Piotr Protasiewicz dla SportoweFakty.pl: Mój tok przygotowań zdaje egzamin

Jesień to w żużlu czas negocjowania nowych kontraktów. Kapitan Stelmet Falubazu, Piotr Protasiewicz, nie musiał sobie w tym roku zawracać głowy rozmowami na temat swojej przyszłości i może skupić się na jak najlepszych przygotowaniach do nowego sezonu. W jaki sposób "PePe" będzie się szykował do startów w 2012 roku?

- Jeśli chodzi o moje przygotowania, to generalnie nic nowego nie będzie się działo. Wszystko będzie tak samo, jak było w zeszłym roku. Absolutnie żadnych zmian pod względem przygotowań sprzętowych, będę postępował tak samo jak jesienią i zimą 2010 roku. Zostają ci sami mechanicy, którzy byli dotychczas. Postaramy się poszukać nowych rozwiązań na 2012 rok. Jeszcze późną listopadową jesienią miałem okazję by pokręcić kilka kółek i sprawdzić parę nowych silników. Nie było źle, ale oczywiście wszystko zweryfikuje tor. Czekam więc na to, co się wydarzy, co przyniesie sezon - powiedział specjalnie dla portalu SportoweFakty.pl Piotr Protasiewicz.

W jaki sposób będą wyglądały przygotowania kapitana Stelmet Falubazu pod kątem kondycyjnym? - Tutaj też żadnej rewolucji nie przewiduję. Wszystko będzie szło takim tokiem, jak w zeszłym roku. Oczywiście wiosna wyjazd na tor, spokojnie, bez napięcia. Nic nadzwyczajnego pod tym względem się raczej nie wydarzy, bo nie ma po prostu takiej potrzeby - podkreślił.

Zawodnik tej klasy co "PePe" ma ściśle zaplanowany harmonogram przygotowań, którego z kosmetycznymi zmianami trzyma się co roku. - Zawsze wygląda to bardzo podobnie. Na początku grudnia zaczynamy przygotowania ogólnorozwojowe. Później na przełomie lutego i marca jest jazda na torze, na początku dość luźna. Następnie przychodzi czas na testy sprzętu. Nie przewiduję w tym roku żadnych zmian, chciałbym zachować ten sam cykl, który zastosowałem przed ostatnim sezonem. Generalnie od kilku lat zdaje on egzamin, fajnie było zwłaszcza w zeszłym roku. W kwestii mojego podejścia i sprzętu nic więc nie zmieniam. Przygotowanie kondycyjne i mentalne idzie tym samym tokiem, w tym samym teamie i w tym samym układzie personalnym - zakończył brązowy medalista Indywidualnych Mistrzostw Polski z Leszna.

Źródło artykułu: