Dawid Lampart: Nie będzie żadnych sentymentów

Jednym z najbardziej gorących, ale też kontrowersyjnych transferów tego roku było przejście z Rzeszowa do Tarnowa Dawida Lamparta. Oba kluby nie pałają do siebie sympatią więc kibicom Jaskółek trudno zrozumieć motywy tego kontraktu.

Nic zatem dziwnego, że w ubiegły piątek podczas oficjalnej prezentacji nowej drużyny Tauron Azotów fani dali upust swoim emocjom i "przywitali" 21 - latka sporą porcją gwizdów. - Moim zdaniem było więcej braw niż gwizdów dlatego jestem pozytywnie zaskoczony reakcją kibiców - ucina.

Młody zawodnik zapewnia, że podczas prestiżowych derbów południa nie będzie miał problemów z pokonaniem swojego rodzimego klubu. A trzeba dodać, że dla kibiców z Tarnowa i Rzeszowa derbowe potyczki to coś więcej niż zwykły mecz - Wręcz przeciwnie! Z utęsknieniem czekam na derby. Nie będę miał żadnych sentymentów, a przystąpię do nich jeszcze podwójnie zmotywowany - wyjaśnia.

Były jeździec "Żurawi" uważa, że nie będzie miał problemów by "wgryźć" się w nowy zespół. - Drużyna jest bardzo fajna, praktycznie ze wszystkim doskonale się znam. Może tylko poza Gregiem Hancockiem i Leonem Madsenem. Do rozpoczęcia rozgrywek jest jednak jeszcze sporo czasu i nie mam wątpliwości, że się dotrzemy, co nam pozwoli stworzyć super ekip - mówi.

Po fatalnym ubiegłym sezonie Lampart wie co musi zmienić by stać się lepszym zawodnikiem i udźwignąć ciężar Speedway Ekstraligi. Zwłaszcza, że kolejny rok będzie dla niego pierwszym w gronie seniorów. - Sprzęt zostanie całkowicie wymieniony, wszystko idzie w odstawkę. Jednym z tunerów będzie doskonale tutaj znany Jacek Rempała. Oprócz tego dwa, trzy silniki zostaną zamówione u innych mechaników. A potem nie zostanie już nic innego, jak od pierwszych treningów próbować dopasować się do tarnowskiego toru - opowiada.

Jako młodzieżowiec Lampart miał sporo okazji do startów w "Jaskółczym Gnieździe". Najczęściej były to występy bardzo udane, co jest dobrym prognostykiem na przyszłość. - Nie ukrywam, że zazwyczaj dobrze mi się tutaj jeździło, tym bardziej teraz kiedy zostanie dosypane dużo nowej nawierzchni. Z tego względu mam nadzieję, że będzie trochę "pod koło", a mi takie tory pasują. Liczę na dobre ściganie - wyraża się z nadzieją w głosie.

Nowy reprezentant "Jaskółek" jest już w toku przygotowań fizycznych i kondycyjnych. - Dopóki była pogoda jeździliśmy cztery do pięciu razy w tygodniu na crossie. Świeciło słońce więc nie było potrzeby "kisić" się na sali. Od tego tygodnia z kolei rozpoczynamy ćwiczenia z trenerem kadry chodziarzy. Myślę, że zostanie to wszystko fajnie przeprowadzone i przygotuję się odpowiednio do sezonu 2012 - kończy.

Źródło artykułu: