- Zajęliśmy trzecie miejsce. Nie udało nam się awansować do finału, ale odpadliśmy w rzutach karnych, więc to nas troszeczkę usprawiedliwia (śmiech). Myślę jednak, że to nie wynik był najważniejszy, tylko dobra zabawa. Impreza się udała, organizatorzy byli zadowoleni. Uważam, że stanęliśmy na wysokości zadania, bo zajęliśmy medalową pozycję. Nikt z nas przecież zawodowo nie zajmuje się futbolem - powiedział specjalnie dla portalu SportoweFakty.pl Rafał Dobrucki.
Zdaniem trenera Stelmet Falubazu gra w piłkę nożną ma pozytywny wpływ nie tylko na integracje drużyny, ale i na przygotowania do sezonu. - Na pewno można potraktować to jako jednostkę treningową. Zdecydowanie tak. Trzeba więc przyznać, że takie turnieje mają same plusy.
Za kilka dni, po powrocie zielonogórskich żużlowców z Harrachova, kolejny piłkarski turniej. Tym razem w Lesznie. - Za tydzień, w sobotę zagramy w cyklicznie już rozgrywanej imprezie. Nie jestem w stu procentach pewny, czy ten turniej ma jakiś związek z Wielką Orkiestrą Świątecznej Pomocy, niemniej jednak dotychczas zawsze takowy miał. Nie mogliśmy odmówić. Oczywiście w granicach rozsądku, na spokojnie. Mam nadzieję, że żadna przykrość się nie zdarzy. Mam tu na myśli jakąś kontuzję. Wszyscy bowiem doskonale pamiętamy, jakie były przypadki na tego typu turniejach. Staramy się więc omijać tego typu zdarzenia szerokim łukiem - zakończył Dobrucki.
Zielonogórscy żużlowcy po dwóch zwycięstwach i remisie w grupie, awans do finału przegrali w rzutach karnych z piłkarzami KSF II. W meczu o trzecie miejsce wzięli jednak odwet na ich kolegach z drużyny, sformowanych w ekipę o nazwie KSF I. W finale B-klasowych piłkarzy pokonali trenerzy Akademii Reissa.
Falubaz na podium także w piłce nożnej
W sobotę w Siedlisku niedaleko Zielonej Góry odbył się drugi turniej piłkarski Falubaz Cup. Drużyna złożona z zawodników Drużynowego Mistrza Polski w imprezie zajęła trzecie miejsce. Wygrali trenerzy Akademii Reissa, którzy w finale pokonali graczy B-klasowego KSF.
Źródło artykułu: