Zdaniem wielu czerwono-czarni są faworytem ligowej rywalizacji. Fajfer ostrzega jednak przed zbytnią pewnością siebie. - Do każdego meczu będzie trzeba podejść z dużym spokojem i szacunkiem do rywala. Nie możemy myśleć, że skoro przyjeżdża drużyna teoretycznie słabsza, to punkty przyjdą łatwo. Trzeba być skoncentrowanym od pierwszej do ostatniej kolejki, bo żużel to bardzo nieprzewidywalny sport - powiedział.
W piątek "Fajka" brał udział w VIII Speedway Gali, podczas której zaprezentowano skład Lechmy Startu na sezon 2012. Zawodnik był zadowolony z przyjęcia sympatyków czerwono-czarnych po powrocie do macierzy. - Chciałbym podziękować kibicom za takie przywitanie. Cieszę się, że wracam do domu. To mój ostatni rok w gronie juniorów i chcę pokazać lwi pazur i oblicze Macieja Fajfera, którego kibice jeszcze nie znają.
Luty to okres, kiedy zawodnicy dopinają ostatnie sprawy związane z przygotowaniami do rozgrywek. Nie inaczej jest w przypadku teamu Fajferów. - Pozostały drobnostki typu koła itd. Silniki też są już zamówione. Przygotowania kondycyjne trwać będą aż do wyjazdu na tor. Ćwiczymy praktycznie cały tydzień, nawet w niedzielę, kiedy gramy w hokeja na lodzie. Ponadto kiedy tylko będzie to możliwe rozpoczniemy jazdę na motocrossie - opisał żużlowiec.
Fajfer nie ma skonkretyzowanych planów na nowe rozgrywki, przynajmniej pod względem indywidualnym, bo celem Lechmy Startu jest awans. - Cały czas jeździć, najlepiej razem z bratem - to najważniejsze - powiedział. - Miło byłoby chociaż w części prezentować się tak, jak kiedyś ojciec i wuj (Tomasz i Adam Fajferowie - przyp. red.). Konkretnych celów sobie nie stawiam - jeśli będę dobrze jeździć, to sukcesy same przyjdą - zakończył sympatyczny zawodnik.