- 29 kwietnia 1962 roku w Świętochłowicach zadebiutował w spotkaniu drugiej ligi między miejscowym Śląskiem a występującymi pod nową nazwą – Zgrzeblarki – żużlowcami z Zielonej Góry. Mecz zakończył się dotkliwą porażką (18:60) zespołu z Myszką Miki na plastronach, a jedynym zawodnikiem, który potrafił nawiązać skuteczną walkę był debiutant w barwach tego klubu – Stanisław Sochacki.
To wychowanek leszczyńskiej szkółki żużlowej. Już w 1958 roku w Unii zbierał pierwsze szlify w ekstralidze. Zielonogórzanie pod nowym szyldem Zgrzeblarki szukali wzmocnień dla drugoligowego zespołu. Dzięki dobrym kontaktom z leszczyńskim klubem, które zaowocowały ściągnięciem zawodników oraz trenerów, do Zielonej Góry na początku sezonu 1962 trafił Stanisław Sochacki.
- Już w pierwszym sezonie w barwach Zgrzeblarek był bez wątpienia jednym z liderów. Dzięki dobrej postawie na torze, walnie przyczynił się do zajęcia 2. miejsca swojej nowej drużyny na finiszu rozgrywek drugiej ligi, co dało szansę na walkę o ekstraligę w barażach. Na koniec sezonu w przegranych (niestety) barażach ze Stalą Gorzów, Sochacki był najlepszym zawodnikiem z Myszką Miki na plastronie, zarówno w Zielonej Górze (gdzie zdobył 13 pkt.), jak i w Gorzowie (gdzie wywalczył ich 9). W tym samym sezonie zajął wysokie 7. miejsce w prestiżowym memoriale Alfreda Smoczyka, co tylko potwierdzało, iż wybór działaczy Zgrzeblarek i sprowadzenie Sochackiego to strzał w dziesiątkę.
- Choć indywidualnie nigdy nie zapisał na koncie spektakularnych sukcesów, przez całe lata 60. aż do zakończenia żużlowej kariery, był czołowym zawodnikiem zielonogórskiego zespołu. Przyczynił się również do pierwszego awansu Zgrzeblarek do ekstraligi. Pod koniec lat 60. niemal rok w rok plasował się w pierwszej trójce drużyny pod względem średniej biegowej.
- Starsi kibice do dziś wspominają niezapomniane biegi i mecze w wykonaniu Sochackiego. Jednym z takich spotkań były 11 maja 1969 roku zawody w Gnieźnie. Przed ostatnim biegiem na tablicy widniał remis 36:36. Na starcie ze strony Zgrzeblarek ustawili się Mendyka i Sochacki. Kiedy taśma poszła w górę, nadzieje gnieźnian szybko zostały rozwiane, a rozstrzygający bieg w pięknym stylu zielonogórzanie wygrali 5:1. Para Mendyka i Sochacki nie dali szans zawodnikom Startu, przechylając szalę zwycięstwa na korzyść swojego zespołu. Mecz zakończył się zwycięstwem Zgrzeblarek 41:37, dzięki czemu drużyna awansowała na pierwsze miejsce w ligowej tabeli, a Mendyka i Sochacki byli tego dnia najskuteczniejszymi jej zawodnikami. Podobnych meczów i pięknych akcji Sochackiego nie sposób dziś zliczyć, żyją one nadal w pamięci i wspomnieniach starszych kibiców.
- Sezon 1970 był ostatnim w sportowej karierze Stanisława Sochackiego. Nie oznaczało to jednak rozbratu z żużlem. Sochacki zajął się szkoleniem zawodników Zgrzeblarek. Z niewielką przerwą aż do 1982 roku prowadził drużynę Zgrzeblarek, a później Falubazu oraz szlifował sportowe diamenty w zielonogórskiej szkółce żużlowej. Wychowankami Sochackiego są m.in. Andrzej Huszcza, Maciej Jaworek, Henryk Olszak, bracia Krzystyniakowie oraz wielu innych zawodników, którzy stanowili o sile zielonogórskiego zespołu w latach 70. i 80.
- Żmudna praca z młodzieżą zaczęła z czasem przekładać się na coraz lepsze wyniki nie tylko indywidualne zawodników, ale i drużynowe Falubazu. Zespół Stanisława Sochackiego osiągnął w 1973 roku ogromny sukces, zdobywając pierwszy w historii medal (brązowy) Drużynowych Mistrzostw Polski. Dzięki intensywnej pracy, liczba medali, które zdobywali wychowankowie trenera Sochackiego z roku na rok się powiększała. Upragnione pierwsze miejsce w Drużynowych Mistrzostwach Polski zespół pod jego wodzą zajął w 1981 roku, rozpoczynając tym samym złoty okres w swojej historii. Wieloletnia praca z młodzieżą oraz liczne sukcesy sprawiły, iż zielonogórska szkółka żużlowa pod kierunkiem Sochackiego uznawana była w Polsce za kuźnię talentów.
- W 1982 roku nie mogąc dojść do porozumienia z władzami Falubazu, trener podjął trudną decyzję o odejściu z klubu. Prowadził jeszcze drużynę Falubazu w kolejnych spotkaniach, które były jednocześnie okazją do wprowadzenia do zespołu nowego trenera, a niegdyś kolegi z toru – Bonifacego Langnera.
Rozstanie z drużyną Falubazu nie oznaczało jednak końca trenerskiej kariery Stanisława Sochackiego. W kolejnych latach z powodzeniem prowadził zespoły ligowe m.in. Unii Leszno oraz Sparty Wrocław.
- Stanisław Sochacki był jedną z najjaśniejszych postaci zespołu Zgrzeblarek lat 60. Po przeprowadzce do Zielonej Góry zżył się z miastem, a starsi kibice do dziś z sympatią wspominają występy i niesamowite akcje, jakimi popisywał się na torze przy W69. Brak spektakularnych sukcesów indywidualnych skutecznie nadrabiał dobrą postawą, brylując w lidze. Bez wątpienia największe sukcesy przyniosła jednak kariera trenerska. Wychowankowie oraz podopieczni pod czujnym okiem Sochackiego otworzyli w latach 70. worek z medalami, których z roku na rok przybywało. Złoty medal DMP wywalczony przez Falubaz w 1981 to ukoronowanie bogatej kariery sportowej i trenerskiej Stanisława Sochackiego w zespole z Myszką Miki w herbie.
Więcej najnowszym numerze nieregularnika "Tylko Falubaz", który kibice Falubazu Zielona Góra będą mogli bezpłatnie otrzymać w weekend w Sklepach Kibica w galeriach Auchan i Focus Mall oraz w niedzielę przed meczem Azoty Tauron Tarnów - Stelmet Falubaz Zielona Góra na stadionie przy W69.
Piotr Toporek o Stanisławie Sochackim
W najbliższą niedzielę podczas meczu z Azotami Tauron Tarnów do Galerii Sław na zielonogórskim stadionie trafi [tag=29751]Stanisław Sochacki[/tag], o którym w najnowszym 15 numerze klubowego nieregularnika "Tylko Falubaz" pisze Piotr Toporek. Oto obszerny fragment tekstu.
Źródło artykułu: