- Początek sezonu w moim wykonaniu był słaby. Miałem naprawdę ogromne problemy sprzętowe. Zainwestowałem dużo pieniędzy w sprzęt i to się kompletnie nie sprawdziło i w żaden sposób nie przełożyło na osiągane wyniki. Mam nadzieję, że to się zmieni. Powiem szczerze, że teraz mój sprzęt spisuje się już zdecydowanie lepiej. Kupiliśmy nowe silniki. Testowaliśmy je na razie tylko na treningach. W lidze nie było mi dane wystąpić, ale widać, że sprzęt jedzie. Wszystko zweryfikuje jednak i tak tor - mówi w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl Dawid Lampart.
Po słabych występach Lampart stracił miejsce w składzie. Jak przerwa w startach wpłynęła na jego formę? - Trochę tej jazdy brakuje, ale staram się jak mogę szukać sobie startów. Nie chodzi mi nawet w tym przypadku o pieniądze. Mówię otwarcie, że wystarczy mi zwrot za przejazdy i pokrycie kosztu startu w samych zawodach. Więcej nie oczekuję, bo naprawdę zależy mi na tym, żeby startować - wyjaśnia Lampart.
Żużlowiec tarnowskiego zespołu podkreśla, że jest gotowy, żeby w każdej chwili wsiąść na motocykl i pomóc swojej drużynie. Lampart wierzy, że najgorsze chwile w tym sezonie ma już za sobą. - Jeżeli chodzi o Tarnów, to trudno mi powiedzieć, co przyniesie przyszłość. Nie wiem, kiedy wrócę do składu. O wszystkim zdecyduje Marek Cieślak. Trudno mi cokolwiek więcej powiedzieć. Muszę ciężko pracować i cierpliwie czekać - kończy.