Moim celem na najbliższy sezon jest także zdobywanie jak największej ilości bonusów - wywiad z Billy Forsbergiem

W ubiegłym sezonie Billy Forsberg zadebiutował w lidze polskiej. Szczególnie dobrze spisywał się na torze w Gdańsku, na którym w meczach z Ostrowem i Grudziądzem uzyskał średnią biegową 2,300. Przez kontuzje Szwed pojechał tylko w sześciu spotkaniach gdańskiego klubu, na których imponował walecznością i jazdą drużynową, czym zaimponował gdańskim kibicom. W rozmowie ze Sportowymi Faktami niespełna 20-letni żużlowiec opowiada o minionym sezonie, a także o planach na najbliższą przyszłość.

Przez dużą część sezonu nie jeździłeś w ligach zagranicznych, ponieważ miałeś obowiązki w szkole. Zmieni się to w tym roku, czy zamierzasz się dalej edukować?

- Chodziłem do trzyletniej szkoły hydraulicznej, którą ukończyłem, więc tym razem będę startował we wszystkich ligach zagranicznych od samego początku.

W ubiegłym sezonie byłeś liderem młodzieżowej reprezentacji Szwecji w eliminacjach Drużynowych Mistrzostw Świata Juniorów. Jak oceniasz tamten występ?

- W tamtych zawodach bardzo podobał mi się tamten tor, więc dopasowałem się bez problemów. Dobrałem odpowiednie przełożenia i wszystko poszło po mojej myśli.

Jeszcze kilka lat temu nie można było powiedzieć, że szwedzki żużel jest tak silny, że niemożliwym jest to, aby zabrakło przedstawicieli Twojego kraju w finale Drużynowych Mistrzostw Świata Juniorów. Jak to możliwe że tym razem Wam się to nie udało? Czy to znaczy że szwedzki żużel jest słabszy, czy reszta świata Was dogania?

- Myślę, że szwedzki żużel miał kilku bardzo dobrych juniorów, jak między innymi Fredrik Lindgren, czy Antonio Lindbäck. są 3 lata starsi, więc jest między nami pewna przerwa. Teraz jednak mamy ponownie kilku dobrych juniorów w Szwecji, jak Ricky Kling, Simon Gustafsson i inni.

W 2007 roku zadebiutowałes w lidze polskiej. W meczu w Grudziądzu nie spisałeś się jednak najlepiej. Czym to było spowodowane?

- Według mnie spowodowane to było tym, że kompletnie nie pasował mi tor. W Grudziądzu tor jest bardzo śliski i nie byłem na to przygotowany. Bardziej preferuję tory przyczepniejsze, jakie są niekiedy Gdańsku, czy Ostrowie.

W kolejnych spotkaniach - przede wszystkim dzięki Twojemu widowiskowemu stylowi jazdy - stałeś się jednym z ulubieńców kibiców Wybrzeża. Jak oceniasz drugą część sezonu w swoim wykonaniu?

- Trudno powiedzieć, jednak jeśli jeżdżę przeciwko wielkim nazwiskom czuję większą adrenalinę, co wpływa na mnie pozytywnie i robię po prostu wszystko lepiej.

Dlaczego nie udało się wam awansować do finału ligi? Czego zabrakło w meczach w Ostrowie?

- Byliśmy bardzo blisko pokonania Ostrowa, nie byliśmy gorsi od rywali, jednak czegoś nam brakowało. Myślę, że sędziowie nie byli do końca sprawiedliwi wobec nas, jednak trzeba przyznać, że Ostrów był bardzo dobrą drużyną i wszyscy jej zawodnicy jechali znakomicie.

Jaką masz opinię o lidze polskiej?

- Czołowe drużyny pierwszej ligi w Polsce, z którymi jeździłem są prawie tak dobre jak drużyny ze Szwecji. Możesz pojechać na zawody w Polsce, gdzie występują polscy żużlowcy o których wcześniej nie słyszałeś, jednak ci mało znani zawodnicy jeżdżą bardzo szybko. W każdym klubie w Polsce są znani i sławni zawodnicy, którzy jednak nie zawsze są tacy dobrzy jak Polacy. W Polsce jest też Ekstraliga, jednak nie wiem o niej zbyt wiele, gdyż nie miałem jeszcze okazji w niej startować. Uważam jednak, że jest ona tak samo silna jak Elitserien.

Podpisałeś trzyletni kontrakt w Gdańsku, czyli będziesz tam jeździł do końca wieku juniorskiego. Dlaczego Gdańsk?

- Uważam, że Wybrzeże Gdańsk to dobra drużyna dla mnie i dzięki startom tutaj mogę jeździć jeszcze lepiej. Nie potrzebuję jeszcze startów w Ekstralidze. Czuję się w Gdańsku bardzo dobrze i chcę tworzyć tą drużynę.

Jak oceniasz atmosferę na gdańskim stadionie?

- Przed przyjściem do ligi polskiej nigdy wcześniej nie przeżyłem czegoś takiego, jak atmosfery stworzonej przez polskich kibiców. Podczas finałów Elitserien na trybunach było 8 tysięcy ludzi. Ciężko to wytłumaczyć, ale jest ogromna różnica pomiędzy kibicami z Polski i Szwecji.

Kontrakt w Gdańsku podpisał także Magnus Zetterstroem. Jesteś zadowolony z tego, że nie będziesz jedynym Szwedem w Wybrzeżu?

- Dla mnie nieważne jest to, z jakich państw są moi koledzy z drużyny, ponieważ zarówno Bjarne Pedersen, z którym startowałem w Gdańsku już w ubiegłym sezonie, jak i Zorro są moimi dobrymi przyjaciółmi. Magnus jest też bardzo doświadczonym zawodnikiem i uważam, że pozytywnie wpłynie na drużynę.

W ubiegłym sezonie szwedzkiej Elitserien jeździłeś w Vastervik. Byliście najlepszą drużyną w sezonie zasadniczym, jednak przegraliście w play-ffach z Dackarną. Jak oceniasz ten sezon w Szwecji w swoim wykonaniu i w wykonaniu Vastervik?

- Mogę powiedzieć, że runda zasadnicza w naszym wykonaniu była znakomita, jednak w play offach było niestety gorzej i nie udało nam się przejść Dackarny, która była po prostu od nas lepsza. Mimo wszystko uważam, że cele jako drużyna spełniliśmy w stu procentach. Moje indywidualne zdobycze w tym roku nie były najlepsze. Miałem kilka poważnych wypadków podczas sezonu i nie mogłem pokazać pełni swoich umiejętności.

W Vargarnie miałeś znakomitą średnią 2,459. Jak wspominasz sezon w Allsvenskan? Zamierzasz jeszcze startować w Allsvenskan czy już tylko w Elitserien?

- Allsvenskan to niezła liga, jednak można powiedzieć że zaczynam być na nią za dobry. W tym roku mam jednak pojechać w minimum czterech meczach Vargarny, ponieważ mam sponsorów z Norrköping i chcą widzieć moją jazdę również w barwach ich klubu.

W tym sezonie zadebiutowałeś w Anglii. Jak oceniasz poziom tej ligi i swoje starty w Belle Vue?

- Są ogromne różnice pomiędzy Elite League, a ligami w Szwecji i Polsce. Było to jednak dla mnie dobre miejsce do zbierania doświadczeń. Wszyscy żużlowcy potrzebują zbierać doświadczenie aby stać się mistrzami. Starty w Belle Vue były dla mnie pożyteczne i chcę tam jeździć również w przyszłym roku.

Jakie były najważniejsze dla Ciebie wydarzenia w minionym sezonie?

- Najważniejszymi wydarzeniami dla mnie były oczywiście play-offy Elitserien, a także eliminacje i finały indywidualne. Dla mnie jednak każdy start jest ważny, lecz nie ukrywam, niektóre są troszkę ważniejsze. Ciężko wyrazić dlaczego, ale po prostu tak myślę. Oczywiście w każdym biegu w którym jeżdżę chcę wygrać 5-1, lub zdobyć 3 punkty (śmiech, dop. red.)

Jak się przygotowujesz do zbliżającego się sezonu?

- Jestem objęty programem treningowym dla szwedzkiej reprezentacji młodzieżowej, z którą przygotowuję się do zbliżającego się sezonu. Byłem też przez dwa tygodnie w na wakacjach w Tajlandii i na wyspie Phuket. Jeśli chodzi o Wybrzeże, to gdy tylko będą jakieś informacje o treningach z drużyną oczywiście mogę w nich uczestniczyć.

Można było zauważyć, że Twoim głównym atutem jest jazda na dystansie, słabiej spisujesz się w elemencie wyjścia spod taśmy. Wiesz jak się poprawić w tym kierunku?

- Najważniejszym zadaniem dla mnie jest popracowanie nad sprzęgłem, gdyż w ubiegłym sezonie nie mogłem w stu procentach wykorzystywać jego pracy. Zatrudniłem polskiego mechanika i będę przygotowany na sto procent na każde zawody. W tym sezonie tylko ja i mój ojciec przygotowywaliśmy motory, jednak nie można sobie poradzić w tak małym teamie, gdy jeździ się w trzech różnych krajach i czterech ligach. Gdy już wszystko będzie perfekcyjnie gotowe potrenuję starty i powinno być z nimi dużo lepiej.

Jakie masz cele na zbliżający się sezon?

- Moim celem drużynowym jest przede wszystkim zwycięstwo w Elitserien z Västervik, a także awans do Ekstraligi z Gdańskiem. Indywidualny cel, to awans do finału Indywidualnych Mistrzostw Świata Juniorów, a także zdobycie Mistrzostwa Szwecji. Moim celem na najbliższy sezon jest także zdobywanie jak największej ilości bonusów.

Tego Ci życzę, dziękuję za rozmowę.

- Dziękuję.

Komentarze (0)