Michael Jepsen Jensen dla SportoweFakty.pl: Tor nie był odpowiednio przygotowany

W sobotę Michael Jepsen Jensen razem z reprezentacyjnymi kolegami triumfował w finale Drużynowego Pucharu Świata. Niedziela nie była już jednak dla niego tak pomyślnym dniem.

Stal Gorzów, której barwy reprezentuje 20-letni zawodnik, w niedzielny wieczór musiała uznać wyższość Unii Leszno i tym samym dwa tegoroczne spotkania z Bykami w żaden sposób nie umocniły żółto-niebieskich, a wręcz spowodowały utratę pięciu ligowych punktów. Jednym z czynników porażki na Stadionie im. Alfreda Smoczyka była kiepska postawa kilku kluczowych ogniw. - Zdecydowanie zły mecz dla mojej drużyny. Będąc szczerym, muszę powiedzieć, że tor nie był odpowiednio przygotowany. Patrząc na niego, w ogóle nie rozumiem narzekań na gorzowski owal. W moim pierwszym i drugim biegu miałem zewnętrzne pola i wtedy było ciężko odpowiednio rozegrać wejście w łuk. W trzeciego startu zostałem wycofany, ale nie czuję żadnego żalu, bo jechałem słabo. W kolejnym, gdy wydawało mi się, że motocykl jest dobry, jakoś nie wyszło. Gdy przegrywaliśmy byliśmy trochę podłamani, nie rozmawialiśmy zbyt dużo, a to przecież niezwykle ważne. Następnym razem musimy się zrehabilitować - komentuje pojedynek leszczyńsko-gorzowski w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl Michael Jepsen Jensen.

Sobotni triumf żużlowców z kraju Hamleta to spory sukces, tym bardziej, że w skład ekipy weszła dwójka bardzo młodych reprezentantów. - Pokazaliśmy się z bardzo dobrej strony na torze w Malilli. Naszym największym atutem było to, że współpracowaliśmy ze sobą. Stworzyliśmy świetny team, wszyscy sobie pomagali, każdy dorzucił dużo cennych punktów i to był niewątpliwie klucz do sukcesu - przyznaje były jeździec Unibaksu Toruń.

Jeśli weźmiemy pod uwagę rezultat Duńczyków, jest on niezmiernie okazały, szczególnie dlatego, że zabrakło w ich zestawieniu Kennetha Bjerre, Hansa Andersena i Bjarne Pedersena, którzy przez długie lata stanowili o sile swojej kadry. - Po części tak, ale z drugiej strony trzeba zauważyć, że oni nie są w tym sezonie w najlepszej formie i często jeżdżą poniżej oczekiwań. Najważniejsze, że wygraliśmy, "PUK" był wyśmienity, pozostali dali z siebie wszystko, myślę, że ja też zrobiłem swoje - stwierdza utalentowany żużlowiec.

W przyszłą niedzielę Stal Gorzów stawi czoła liderowi rozgrywek, Azotom Tauron Tarnów i będzie to bezsprzecznie hit kolejki. - Szykuje się bardzo istotne spotkanie, musimy dać się z siebie wszystko, pokazać to, czego nie udało się wykonać w Lesznie. Mamy team spirit i jeśli podziałamy wspólnie, to mamy szansę zdobyć dużo punktów - kończy Jepsen Jensen.[i]

Michael Jepsen Jensen był ważnym ogniwem swojej reprezentacji w DPŚ
Michael Jepsen Jensen był ważnym ogniwem swojej reprezentacji w DPŚ

[/i]

Komentarze (449)
avatar
Ghost
17.07.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
MJJ, zaimprezowałeś po DMŚ i tyle. Szkoda, liczyłem na Ciebie :(. 
avatar
Darol
17.07.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
"Mamy team spirit"-dobre po Lesznie chyba doła 
avatar
Jamuła-Leszno
16.07.2012
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
chłopcze Leszno za tor dostało jedną kare.Reszta to co innego.Poczytaj zobaczysz. To wy w Toruniu rozdmuchaliście że ten tor jest be i że wam się walkower należał tak jak z zresztą złoto hehe 
Cinek
16.07.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
wiesz Adamczewski i Musielak jeżdżą codziennie od rana do nocy więc zastosowanie np z Pulczynskimi jjest nie trafione. Natomiast Gollob...No cóż rozmienia się na drobne 
Cinek
16.07.2012
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
nie wracajcie już do tych torów czerwiec i rafał bo zaraz się znowu zacznie wy to a wy to ty taki a ty owaki a na końcu przyjdzie fred z pod ortalionowej bluzy z czterema paskami wyjmie kija i Czytaj całość