List otwarty Stowarzyszenia Kibiców Wybrzeża Gdańsk do zarządu klubu, władz miasta oraz przyjaciół gdańskiego żużla (pisownia oryginalna):
"Od dziesiątek lat dewizą przyświecającą sportowcom, trenerom oraz działaczom sportowym na całym świecie są słowa św. Augustyna: "Dopóki walczysz jesteś zwycięzcą". Niewątpliwie myśl ta zawiera wiele racji, tym niemniej zdarzają się chwile, gdy większe uznanie od bezgranicznej woli walki stanowi umiejętność przyznania się do porażki. Dzisiaj nadszedł moment rachunku sumienia dla gdańskiego środowiska żużlowego, skupionego wokół prezesa Macieja Polnego, pełniącego swoją funkcję nieprzerwanie od 2006 roku. Nadeszła chwila wymagająca uderzenia się w pierś i przyznania się do sromotnej porażki, której zwieńczeniem jest sezon żużlowy AD 2012. Bez względu na końcowe rozstrzygnięcia sportowe.
Obecny rok jest dla gdańskiego Wybrzeża pasmem upokorzeń i kompromitacji, zarówno pod względem sportowym jak i organizacyjnym, czego konsekwencją jest realne widmo degradacji oraz dramatyczna atmosfera wokół gdańskiego speedway'a. Przekłada się to na rekordowo niską frekwencję na trybunach oraz odwrócenie się od żużla dotychczasowego sponsora tytularnego, Grupy Lotos, która niespełna dwa tygodnie temu wydała oświadczenie o chęci wycofania się ze współfinansowania lokalnej drużyny żużlowej.
Naturalną reakcją wobec tak bolesnych porażek jest próba odnalezienia ich przyczyny. Nie inaczej jest w przypadku analizy sytuacji GKS Wybrzeże, gdzie nie sposób odstąpić od szukania winnych zaistniałej sytuacji wśród członków zarządu gdańskiego klubu, z prezesem Maciejem Polnym na czele. Głównym zarzutem wobec prezesa Polnego jest zupełne wyczerpanie posiadanych zasobów ludzkich, a co za tym idzie, brak jakichkolwiek perspektyw na poprawę pogłębiającej się beznadziei.
Aby właściwie ocenić pracę obecnego szefa gdańskiego klubu należy sięgnąć pamięcią do początków Jego działań na piastowanym stanowisku. Wobec kompromitacji poprzedniego zarządu klubu, kierowanego przez Marka Formelę, który doprowadził do degradacji GKS-u z rozgrywek ekstraligowych wprost na samo dno żużlowej hierarchii, to właśnie Maciejowi Polnemu powierzono misję zbudowania w Gdańsku silnego ośrodka żużlowego. Nowy prezes został obdarzony ogromnym kredytem zaufania od władz Miasta Gdańska, sponsora tytularnego - Grupy Lotos, oraz tysięcy wiernych fanów z całego Trójmiasta. Plan docelowy zakładał szybki powrót do najwyższej klasy rozgrywkowej i nawiązanie do tradycji Wybrzeża z lat 80-tych, gdy "trójkolorowi" regularnie walczyli o medale Drużynowych Mistrzostw Polski.
Dziś, gdy mija siódmy rok pracy prezesa Polnego, nadszedł moment rozliczenia Go z powierzonego zadania. Niestety. Fakty nie pozostawiają złudzeń. Zespół budowany zawsze w komfortowych warunkach ani razu nie był w stanie utrzymać się w elitarnym gronie Speedway Ekstraligi, stale lawirując na granicy pierwszej i drugiej klasy rozgrywkowej. Do stagnacji sportowej dodać należy także zastój marketingowy i organizacyjny. W obu przypadkach zamiast choćby minimalnego postępu coraz silniej uwidacznia się spadek jakości działań. Rezultatem powyższego jest rokrocznie słabnące zainteresowanie żużlem wśród mieszkańców trójmiejskiej aglomeracji. Drastycznie malejąca frekwencja na obiekcie im. Zbigniewa Podleckiego w chwili obecnej osiągnęła poziom niespotykany nawet za czasów startów Wybrzeża na drugoligowych torach! Proporcjonalnie do spadku liczby kibiców na trybunach rośnie z kolei liczba żużlowców, którzy w Gdańsku jeździć nie chcą ze względu na problemy z regularnością wypłat, niepewną sytuacją finansową klubu, a także przez wzgląd na uwłaczające praktyki prezesa, który specjalizuje się w publicznych oświadczeniach bezpośrednio godzących w swoich podopiecznych. Kolejnym zarzutem w stronę zarządu jest nieumiejętność znalezienia kolejnego partnera strategicznego. Całości obrazu dopełnia zupełny brak pokory obecnego prezesa, czego efektem jest nieumiejętność przyznania się do popełnionych błędów przy jednoczesnym obarczaniu winą każdego z grona Jego najbliższych współpracowników.
GKS Wybrzeże Gdańsk, klub który zapisał w historii polskiego żużla wiele wspaniałych kart, stoi dzisiaj nad przepaścią. W przededniu 70-lecia jego istnienia zwracamy się do obecnego zarządu klubu o niezwłoczne podanie się do dymisji i tym samym dopuszczenie do władzy nowych osób, posiadających faktyczne kompetencje do zarządzania profesjonalnym klubem sportowym, opartym na stabilnych finansach oraz dalekosiężnej strategii rozwoju: organizacyjnego i sportowego. Jednocześnie apelujemy do władz miasta z prezydentem Pawłem Adamowiczem na czele, przedstawicieli lokalnego biznesu, przyjaciół i sympatyków gdańskiego żużla o dialog mający na celu naprawę struktur GKS Wybrzeże i budowę silnej drużyny na jaką miasto Gdańsk i jego mieszkańcy zasługują. Niezależnie od ostatecznego rozstrzygnięcia sportowych zmagań w ENEA Ekstralidze 2012, GKS czekają kolejne sezony, do których Wybrzeże musi przystąpić już jako w pełni odmieniony klub. Apelujemy, aby w tych trudnych chwilach wykazać się solidarnością i odrzucić wszelkie animozje w imię ratowania naszego wspólnego dobra, jakim niewątpliwie jest GKS Wybrzeże Gdańsk. Ze swojej strony deklarujemy, że jako SKWG dołożymy wszelkich starań, by w końcu nastały lepsze czasy dla naszego klubu, zarządzanego wreszcie przez ludzi kompetentnych, profesjonalnych i pełnych pasji do rozwoju "czarnego sportu" w grodzie Neptuna.
Ze sportowym pozdrowieniem,
Stowarzyszenie Kibiców Wybrzeża Gdańsk
Grupy kibicowskie GKS Wybrzeże"