Adam Strzelec: To był głupi błąd

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Pięć punktów wraz z bonusem zdobył w niedzielnym pojedynku junior zielonogórskiego Stelmetu Falubazu. Jak ocenił swój występ?

- Jestem niezadowolony, bo mam niedosyt. W pierwszym i trzecim swoim biegu popełniłem błąd. W biegu juniorskim mogłem bardziej założyć rywala, troszkę bardziej go postraszyć. Nie zrobiłem tego i dlatego dojechałem trzeci do mety. Dobrze, że chociaż Patryk jechał drugi. Jeśli chodzi o  mój trzeci bieg to trochę za długo jechałem za Andreasem, mogłem szybciej przyciąć do "małej". Nie zrobiłem tego, to był głupi błąd. Gdybym tak zrobił wcisnąłbym się i może nawet bieg skończyłby się wynikiem 5:1 - powiedział po wygranym pojedynku.

W drugim swoim biegu junior zielonogórskiej drużyny pojechał niczym profesor. Rozprowadził stawkę wyścigu ułatwiając Andreasowi wyjście na drugą pozycję. To był zamysł czy może przypadek? - Zamysł taktyczny, który powstał na torze (śmiech). Jechałem swoje, starałem się zrobić coś pożytecznego i udało się - skomentował zawodnik.

Jak Adam Strzelec oceni rundę zasadniczą w swoim wykonaniu? - Była chyba lepsza niż w zeszłym roku. A prawdę mówiąc nie przywiązuję wagi do tego, nie myślę jak ona wypadła. Staram się jechać coraz lepiej i robić coraz więcej punktów, a różnie to wychodzi - przyznał.

Przed drużyną Stelmetu Falubazu ciężkie starcie z Gorzowem. Czy zdaniem zawodnika to dobra sytuacja, że ponownie dojdzie do derbowych spotkań?

- Poczekajmy, zobaczymy. Ciężko mi powiedzieć. Zarówno Tarnów, jak i Gorzów jadą w tym sezonie bardzo dobrze, stąd ciężko wskazać, kto byłby lepszym rywalem - skomentował "Joker".

Wyniki Strzelca na gorzowskim torze nie są zbyt satysfakcjonujące. Czy w związku z tym zawodnik będzie analizował swoje wcześniejsze nieudane występy w Gorzowie?

- Nie, nigdy tego nie robię i nie staram się przejmować tym co było.

W niedzielnym pojedynku junior wystąpił w parze z Andreasem Jonssonem, wcześniej zaś z Protasiewiczem. Jak stwierdził, bardzo dobrze jeździ mu się ze Szwedem, gdyż ten świetnie prowadzi parę.

Jak uda mi się wyskoczyć na pierwszą pozycję to Andreas pilnuje bardzo mocno tyłu. Niczym nie muszę się przejmować, jadę swoje i gdzie chcę a on się dostosowuje, i to jest najpiękniejsze stąd naprawdę świetnie jeździ mi się z nim w parze - zakończył.

Adam Strzelec
Adam Strzelec
Źródło artykułu:
Komentarze (12)
avatar
Mandeln
29.08.2012
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
A gdzie ja go krytykuję? Zapraszam go tylko na drugi łuk gdzie przynajmmiej w 50 % zalicza dzwona pozbawiając punktów swojej drużynie. I to jest fakt. Dalej chcesz polemizować?  
avatar
lukim81
29.08.2012
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Adaś to skromny człowiek,niczym się nie przejmuje zawsze uśmiechnięty,życzę mu wszystkiego co najlepsze.  
avatar
Mandeln
29.08.2012
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
Masz rację, tak by na pewno było (no może oprócz tego pamapersa). Co nie zmienia faktu, że moje salto nic by nie znaczyło, bo nie jestem żużlowcem, a bączki młodego nie pozwolą zdobyć mu punktó Czytaj całość
mazur
29.08.2012
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Adaś to sympatyczny chłopak, do tego pokazał, że potrafi jeździć parą po tym jak zrobił pięknie miejsce AJ'owi. Będzie z niego dobry zawodnik w przyszłości. Po obecnym sezonie widać jak bardzo Czytaj całość
avatar
Stercel
28.08.2012
Zgłoś do moderacji
12
0
Odpowiedz
Każdy wierzy w swoje zwycięstwo, ale to moim zdaniem sympatyczny chłopak.