- Piotr Protasiewicz ma prawo wypowiadać swoje poglądy. Nawet Władysław Komarnicki ma takie prawo, choć czasem gdy czytam jego wypowiedzi, takie jak wczoraj o zaawansowanym wieku "Protasa" i o wysyłaniu go na sportową emeryturę, to myśle że mój ojciec żartując ma trochę racji. Ojciec przy rodzinnych imprezach mawia, ze jak na starość będzie bredził bzdury, będzie złośliwy i męczący dla wszystkich to mamy go zastrzelić. To oczywiście żart, ale czytając niektore komentarze prezesa honorowego nie wiem czy śmiać się, czy płakać. O wolnosci slowa mówiliśmy zresztą w kontekście sprawy Andreasa Jonssona, która znalazła swój pozytywny finał. Nasz zawodnik może tak uważać, jak chce. Niewykluczone, że najgorzej jeździ mu się właśnie w Gorzowie Wielkopolskim. Drużyna gorzowska czy jej działacze tłumaczą to specyficznym położeniem toru. Podobno prosta startowa jest przesiąknięta i nie da się jej wysuszyć. Piotr ma z kolei prawo mówić, co myśli. W Gorzowie jeździ się raz lepiej, ale ostatnio zwykle trochę gorzej. Przez ostatnie lata to Falubaz wysyłał Stal na wakacje i dziś takze postaramy się wygrać przynajmniej jednym punktem - mówi w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl Marek Jankowski.
W niedzielę obie strony z całą pewnością będą bardzo uważnie patrzeć sobie na ręce. Spotkanie zadecyduje o awansie do finału Enea Ekstraligi. Poza tym, już niejednokrotnie można było się przekonać, że meczom derbowym towarzyszą znacznie większe emocje. - Chcemy, żeby w niedzielę tor był równy i bezpieczny. Najważniejsze, żeby był regulaminowy. Wierzymy, że bezpieczeństwo zawodników będzie dla organizatorów priorytetem. Oby to były fajne zawody i ściganie oparte o zasadę fair-play. Niech wszystko będzie w zgodzie z regulaminem. Pojedziemy walczyć i jak najlepiej się scigać. Mam nadzieję, że odniesiemy zwycięstwo -tłumaczy członek zarządu zielonogórskiego klubu.
Ostatecznie wiadomo, że zielonogórscy kibice będą mogli pojechać do Gorzowa.
Zgodę wyraziła strona gorzowska. Zarząd klubu z Gorzowa Wielkopolskiego zadecydował, że przeznaczy 375 biletów dla kibiców z Zielonej Góry na niedzielny mecz półfinałowy pomiędzy Stalą i Falubazem. - Zakaz wyjazdowy kibiców zielongórskich uderzał bardziej w inne kluby. Gdyby Stal Gorzów chciała przyjąć kibiców z Zielonej Góry jako grupę zorganizowaną, musiałaby wziąć pełną odpowiedzialność na swoje barki z tego tytułu. Tak było przy kilku poprzednich meczach, a derby są akurat bardzo specyficzne. Stąd pewnie obawy prezesa Zmory i strony gorzowskiej. Dobrze się stało, że ten zakaz został zniesiony. Wzieliśmy na siebie odpowiedzialność i pismo poszło do strony gorzowskiej. Rozmawialiśmy zresztą wcześniej ze Stalą jak należy rozwiązać ten temat. I nam, i stronie gorzowskiej zależało na tym, żeby derby odbyły się w obecności kibiców jednej i drugiej drużyny. Problemem pozostaje to, co nasi kibice mogą wnieść na stadion. Dziewczyny, które chcą pójść na sektor nie mają nawet możliwości zabrania nawet torebki, a przecież są różne sytuacje i potrzeby. Za moment zaczniemy dyskutować, czy można zabrać kluczyki od samochodu. Myślę, że to poszło kilka kroków za daleko, ale wierzę, że strona gorzowska dziś nieco ustąpi - kończy Jankowski.