Półtorak przed finałem Enea Ekstraligi: Liczy się każdy element

Już w niedzielny wieczór rozstrzygnie się, komu przypadnie w udziale złoty medal Drużynowych Mistrzostw Polski w sezonie 2012. Marta Półtorak uważa, że więcej argumentów mają zawodnicy z Tarnowa.

W niedzielny wieczór poznamy nowego Drużynowego Mistrza Polski. Po pierwszej odsłonie finałowej rywalizacji w lepszej sytuacji są zawodnicy Stali Gorzów, którzy w Tarnowie bronić będą pięciopunktowej zaliczki. Zdaniem prezes PGE Marmy Rzeszów, Marta Półtorak o tym, kto zdobędzie medale z najcenniejszego kruszcu zadecydują detale i niuanse. - Drużyny są bardzo wyrównane i tak naprawdę wszystko rozstrzygnie się na podstawie tego, jak pojadą poszczególni zawodnicy i który z zespołów będzie miał więcej szczęścia. Oczywiście, drużyna z Tarnowa jest w nieco lepszej sytuacji, bo lepiej jest ten decydujący mecz rozgrywać u siebie, przy własnej publiczności. Do tego mecz w Gorzowie ułożył się absolutnie bardzo dobrze dla tarnowian, bo zaliczka Stali nie jest na tyle imponująca, by nie można było tego odrobić w Tarnowie. Patrząc z perspektywy drużyny tarnowskiej, to dla nich naprawdę korzystne jest rozgrywanie drugiego meczu u siebie. Wiedzą, jak wygląda sytuacja, ile muszą nadrobić punktów, a dodatkowo własna publiczność będzie kolejnym ważnym czynnikiem - uważa Marta Półtorak w rozmowie ze SportoweFakty.pl.

Kluczem do zwycięstwa jednej bądź drugiej ekipy może okazać się dyspozycja młodzieżowców. Po stracie Bartosza Zmarzlika juniorzy są piętą achillesową drużyny z Gorzowa. Kacper Gomólski, Jakub Jamróg i szczególnie Maciej Janowski udowadniali z kolei, że na własnym torze są silnymi punktami Jaskółek. - Przy wyrównanym poziomie sportowym, jaki prezentują obie drużyny, liczy się każdy element. Niewątpliwie, juniorzy odegrają bardzo dużą rolę. Podobnie, jak każdy z zawodników. Sądzę, że postawa każdego z zawodników będzie na wagę złota. Tym bardziej, jeśli stawką meczu będzie mistrzostwo Polski - tłumaczy prezes ekipy z Rzeszowa.

W rundzie zasadniczej na tarnowskim torze minimalnie lepsi okazali się podopieczni Marka Cieślaka, którzy wygrali wówczas 46:44. Półtorak uważa, że nie należy porównywać obu tych spotkań i więcej szans na końcowy triumf daje gospodarzom. - Każdy mecz na wyjeździe można wygrać, ale to będzie zdecydowanie inne spotkanie. Mecze w rundzie zasadniczej są ważne, ale w finale trzeba się spodziewać, że każdy da z siebie wszystko. Dla gospodarzy z pewnością sprzyjający będzie tor i własna publiczność. W tym momencie wydaje się, że na lepszej pozycji są tarnowianie - kończy Marta Półtorak.

Marta Półtorak więcej szans na zwycięstwo w finale daje tarnowianom
Marta Półtorak więcej szans na zwycięstwo w finale daje tarnowianom
Źródło artykułu: