Z wypowiedzi głównego sponsora Orła Łódź Witolda Skrzydlewskiego wynika, że do sezonu 2013 podchodzi on bardzo pesymistycznie. - To nie tyle pesymizm, co może realne spojrzenie na nasze możliwości. Wiem, jakie budżety mają inne kluby. Wiem także, jakimi pieniędzmi dysponujemy w Łodzi. Lepiej więc mile się zaskoczyć niż najpierw robić tzw. napinkę, a później się rozczarować - powiedział dla SportoweFakty.pl Skrzydlewski.
Główny sponsor Orła nie chce jednak mówić o konkretnych liczbach odnośnie budżetu. - U nas jest budżet na takim poziomie, że nam wystarczy. Jego wysokość jest uzależniona od tego, ile zawodnicy będą zdobywać punktów, jakie będą koszty przyjazdu żużlowców na mecze. Optymalne dla budżetu byłoby zajęcie piątego miejsca, tak jak w zeszłym sezonie. Nie będziemy jednak ryzykować tak jak przed rokiem, gdzie mogło się to skończyć barażami. Teraz nie ma baraży, a spadają dwie drużyny, więc trzeba uważać. Lepiej zakładać wersję z awansem do czwórki. Wówczas będzie większy koszt odjechania całego sezonu, ale drugi raz kusić losu nie zamierzamy. Przed rokiem przecież byliśmy już jedną nogą w barażach - wyjaśnia Witold Skrzydlewski.
Celem nadrzędnym Orła Łódź jest utrzymanie w pierwszej lidze. - Nie będzie to łatwe, bo i kalendarz rozgrywek mamy ciężki na początku. Moim zdaniem trzy zespoły będą rywalizować o uniknięcie degradacji. My, Ostrów i Rawicz. Jedna z tych drużyn się uratuje, a dwie spadną do drugiej ligi – uważa Witold Skrzydlewski.
Jesteś kibicem "czarnego sportu"? Mamy dla Ciebie nowy fanpage na Facebooku. Zapraszamy!