W czterech startach Piotr Protasiewicz wywalczył dziesięć punktów - dwukrotnie wygrywał i dwukrotnie dojeżdżał do mety na drugim miejscu. Stelmet Falubaz Zielona Góra w tym spotkaniu zremisował w Lesznie z tamtejszą Fogo Unią 39:39. -
Wrażenia bardzo pozytywne - mówi Protasiewicz w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl. - Warunki były bardzo dobre. Tor został świetnie przygotowany, więc trening był udany. Za mną dwa czy trzy treningi, teraz jeden sparing, nie jestem więc jeszcze cały czas odpowiednio przygotowany do sezonu, to oczywiste. Mogę jednak powiedzieć, że i tak trzeba być szczęśliwym z tego, że w ogóle udało się wyjechać na tor i wystartować. Teraz czekamy dalej na poprawę pogody i kolejne sparingi. Ten rozegrany w Lesznie był zresztą właśnie jak poważniejszy trening, tak to trzeba odbierać. Są szanse na kolejne mecze, pewnie po niedzieli coś się wyklaruje. Na razie szczegółów jednak nie znamy.
Przedłużająca się zima sprawiła, że odwołano już dwie kolejki ligowe. Zdaniem Protasiewicza zawodnikom potrzeba jeszcze wiele jazdy, w związku z czym trudno na razie powiedzieć kiedy rozgrywki będą mogły ruszyć i czy nie będzie czasem konieczności dokonania następnych zmian w terminarzu. - Nie mam pojęcia czy pogoda się zmieni, To jasne, że trzeba kilka sparingów i treningów odjechać. Najważniejsze żeby przygotowane były także tory. Pozostaje nam tylko i wyłącznie czekać.
Jesteś kibicem "czarnego sportu"? Mamy dla Ciebie nowy fanpage na Facebooku. Zapraszamy!
W 2013 roku nowością w polskiej lidze będą żółte i czerwone kartki, które sędziowie będą mogli przyznawać zawodnikom. Nasz rozmówca uważa, że już wcześniej sędziowie mieli odpowiednie możliwości karania żużlowców za ewentualne przewinienia. - Ja już od dawna nie komentuje takich spraw. Przyjąłem wprowadzenie kartek z uśmiechem i tak to trzeba chyba zostawić. Sędziowie mają różne zapisy, odkąd pamiętam w regulaminie jest możliwość dawania ostrzeżenia, czy wykluczenia zawodnika. Kartki są więc jak chwyt marketingowy, ale przyjąłem je do wiadomości - kończy Piotr Protasiewicz.