Łukasz Kowalski dla SportoweFakty.pl: Podchodzimy do meczu z respektem

Przed nami długo wyczekiwany start rozgrywek żużlowych. Jednym z inauguracyjnych pojedynków ENEA Ekstraligi będzie mecz Dospel CKM Włókniarz Częstochowa - składywęgla.pl Polonia Bydgoszcz.

Aleks Jovičić
Aleks Jovičić

W opinii ekspertów faworytem niedzielnego pojedynku jest Dospel CKM Włókniarz Częstochowa. Wiceprezes klubu zaznacza jednak, że goście nie są "chłopcami" do bicia i należy podejść do tego pojedynku ze spokojem. Jego zdaniem składywęgla.pl Polonia Bydgoszcz to dość ciekawa drużyna. - Wydaje mi się, że pomimo walki ze sporymi problemami finansowymi działacze Polonii Bydgoszcz zbudowali dość ciekawy skład. Myślę, że oprócz Grega Hancocka mocnym punktem jest jeszcze Krzysztof Buczkowski, który bardzo dobrze się rozwija i dobrze spisuje na częstochowskim torze. Jest on ważnym elementem składu Polonii. Jest też Hans Andersen, mający za sobą turnieje w Anglii, gdzie złapał trochę formy i w Częstochowie może zapunktować. Ja bym składu przeciwników tak nie lekceważył. Myślę, że jest on w miarę solidny i gwarantuje poziom sportowy. Podchodzimy do meczu z respektem i szacunkiem dla rywala. Wynik jest sprawą otwartą, choć Włókniarz jest faworytem. Polonii nie należy przekreślać przed startem - powiedział Łukasz Kowalski w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl

Tegoroczna zima nie pozwoliła na to, by przedsezonowe przygotowania ułożyły się pomyślnie dla wszystkich. Zawodnicy Włókniarza mają za sobą dwa treningi punktowane, jednak zabrakło pojedynku na własnym torze. - Wprawdzie "Włókniarze" mają za sobą dwa sparingi, jednak nie były one rozgrywane przy Olsztyńskiej, więc nie ma wielkiego atutu własnego toru. Cieszy nas, że odjechaliśmy dwa test-mecze, mając możliwość sprawdzenia sprzętu i siebie na tle innych zawodników. Nie jeździliśmy u nas, czyli nie możemy mówić o przewadze własnego toru w spotkaniu z Polonią. Treningi punktowane były na wyjeździe, więc w tym temacie podchodzimy do spotkania bardzo spokojnie. Zawodnicy Polonii też mają za sobą treningi. Z kolei taki zawodnik jak Greg Hancock za bardzo nie potrzebuje brać udziału w test-meczach. Zawodnik tej klasy dopasuje się do toru w momencie.

Wiele mówi się o tym, iż pojedynek Lwów i Gryfów może mieć wyjątkowy charakter dla jednego z zawodników gospodarzy. Emil Sajfutdinow przez kilka lat reprezentował bydgoską drużynę, która była dla niego pierwszym zespołem w polskiej lidze. Zdaniem Kowalskiego Rosjanin do tego spotkania przystąpi bez zbędnych obciążeń psychicznych. - Podejrzewam, że start przeciw byłej drużynie nie będzie dla Emila jakimś obciążeniem. To jest profesjonalista, który oddziela pewne sprawy od siebie. Prędzej kibicom mogą przyjść do głowy jakieś podteksty. Myślę, że on nie patrzy na to w ten sposób. Teraz jest zawodnikiem Włókniarza i to dla tej drużyny będzie zdobywał punkty, chcąc robić to skutecznie. Jest w pełni przygotowany do meczu i nie będzie paraliżował go występ przeciwko zespołowi, w którym spędził 7 lat - skomentował nasz rozmówca.

Emil Sajfutdinow po raz pierwszy stanie do walki przeciw Polonii Emil Sajfutdinow po raz pierwszy stanie do walki przeciw Polonii
A jak Łukasz Kowalski typuje wynik inauguracyjnej batalii? - Chciałbym, żeby Włókniarz wygrał, ale doceniam też rywala. Wiem, że będzie to wyrównany i ciężki bój, ponieważ nie am słabych zespołów w ENEA Ekstralidze. Osobiście typuję wynik w okolicach 50:40. To jest rezultat również dobry dla księgowego (śmiech).

Niekorzystne warunki atmosferyczne spowodowały, że kibice musieli uzbroić się w cierpliwość. Jednak ta też ma swoje granice. Zainteresowanie startem rozgrywek wydaje się być duże. Czy tak późna inauguracja przełoży się na wysoką frekwencję? - O tym, czy będzie mieć to wpływ na frekwencję przekonamy się w niedzielę około godziny 16. Myślę, że częstochowscy kibice są spragnieni żużla. Sygnały, które docierają do klubu wskazują na to, że fani już odliczają czas do pierwszego startu. Inauguracja miała mieć miejsce dwa tygodnie temu, a przez warunki atmosferyczne przeciągnęła się w czasie. Myślę, że ten głód żużla potęguje się u kibiców. My również czekamy zniecierpliwieni, z Pawłem (Mizgalskim, prezesem Włókniarza - przyp. red.) też jesteśmy kibicami. Gdy pojechałem do Leszna na sparing, to nawet widząc próbne jazdy czułem się inaczej, serce zaczęło bić szybciej. Mam nadzieję, że przełoży się to na zapełnienie trybun po brzegi - dodaje Kowalski.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×