Andreas Jonsson: Brakowało mi prędkości na trasie

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Stelmet Falubaz Zielona Góra udanie zainaugurował tegoroczne rozgrywki i pokonał w wyjazdowym spotkaniu Lechmę Start Gniezno aż 60:30. Nie do końca zadowolony ze swojego występu jest Andreas Jonsson.

- Cieszymy się ogromnie z tego zwycięstwa. Spodziewaliśmy się trudnego meczu, ale nasz zespół okazał się zdecydowanie lepszy. Mieliśmy po prostu dobry dzień, a drużyna z Gniezna na pewno jeszcze nie raz pokaże swoją siłę - skomentował niedzielny pojedynek Szwed.

przyznaje, że nie mógł optymalnie dopasować swoich motocykli do gnieźnieńskiej nawierzchni i mimo dobrego wyniku nie jest usatysfakcjonowany. - Dla mnie były to ciężkie zawody. Cieszę się z wyniku 8+3, ale do końca nie jestem usatysfakcjonowany. Cały mecz szukaliśmy z mechanikami optymalnych ustawień motocykla. Próbowaliśmy wielu rozwiązań, które jednak nie do końca się sprawdziły. Dzisiaj brakowało mi prędkości na trasie. Po przegranym starcie musiałem walczyć o każdy punkt. Tor był dobrze przygotowany, równy i po kilku biegach można było szukać prędkości po zewnętrznej - analizuje Jonsson.

Andreasa Jonssona w dalszym ciągu czeka sporo pracy
Andreasa Jonssona w dalszym ciągu czeka sporo pracy

Wicemistrz świata z 2011 roku nadal czuje ogromny głód ścigania u progu sezonu, dlatego zaplanował sobie kolejne starty przed drugą rundą Grand Prix, która odbędzie się na torze w Bydgoszczy- Wciąż brakuje mi jazdy, dlatego z każdym przejechanym okrążeniem czuję się coraz pewniej na motocyklu. Potrzebuję wjechania się w ten sezon. We wtorek mam mecz w lidze czeskiej, a jeżeli pogoda na to pozwoli w czwartek będę trenował w Zielonej Górze - zdradza "AJ".

Źródło artykułu: