Podczas zgrupowania pilskiej Victorii pierwsze skrzypce grał Piotr Świst. Kapitan zespołu znad Gwdy imponował nie tylko przygotowaniem sprzętowym, ale także walecznością, gdy podczas sparingu na dystansie wyprzedził Grega Hancocka. - Trenowałem na nowym silniku i były to fajne testy. Optymistycznie patrzę w przyszłość i myślę, że wszystko będzie w porządku. Odnośnie pokonania Grega nie mam nic do powiedzenia, bo dla mnie jest bez różnicy z kim jadę. Czuję się świetnie, a że występuję w II lidze, to niczego nie zmienia. Jest tak, a nie inaczej.
Popularny "Twisty" jest także zbudowany postawą kolegów drużyny. Uważa, że nowi żużlowcy Victorii mogą wnieść dużo dobrego. - Wszystko się w tym tygodniu układało. Australijczycy czy Duńczycy mieli już sporo jazdy, a ja byłem dopiero trzy razy na torze. Cała drużyna wygląda nieźle, bo dopóki nie zmieniali sprzętu, to wygrywali i wygląda na to, że coś z tego będzie. Oczywiście liga wszystko pokaże.
Przed spotkaniem z Kolejarzem Opole Piotr Świst nie ocenia potencjału gości i kolejny raz podkreśla, że rywal dla niego ma znaczenie drugorzędne, a najważniejsza jest dyspozycja jego oraz swojej drużyny. - [i]Ja niczego nie analizuję, ani nie kalkuluję. Siadam na motor i jadę, a jak już mówiłem nie patrzę z kim staję pod taśmą. Tor będzie równy dla wszystkich, bo jest świetnie przygotowany i zniknął ten problem, który był pod koniec ubiegłego roku.
[/i]