- Myślę, że cała drużyna zasłużyła na słowa uznania. Pomimo tego, że nie szło tak, jakbyśmy sobie tego życzyli, bo wszyscy się męczyli, udało się wygrać. Na początku niektórzy mieli problemy z ustawieniami. Grzesiek po pierwszym wyścigu narzekał na problemy z silnikiem i musiał zmienić motocykl. Pierwszy wyścig pojechał bardzo dobrze, ale później musiał zmienić motocykl, bo coś tam się podziało z silnikiem. Szło pod górkę, ale najważniejszy jest końcowy efekt. Dwa punkty zostają u nas i z tego należy się cieszyć - ocenił niedzielne wydarzenia w Rzeszowie Dariusz Śledź.
W tygodniu poprzedzającym mecz Żurawi z Gryfami przez Rzeszów przeszło kilka burz. Mimo ulewnych opadów deszczu tor podczas niedzielnego spotkania był w idealnym stanie. - Tor był fajny i myślę, że należy tutaj podziękować toromistrzowi, który już wcześniej spędził kilka dni na torze i doprowadzał go do stanu używalności. Wcześniej ten tor nam się rozklejał, robiły się na nim dziury. Teraz, jak było widać, nie zaszkodziły mu nawet te opady, także możemy być zadowoleni - ocenił nawierzchnię były żużlowiec.
Tuż przed biegami nominowanymi komisarz toru dwukrotnie nakazał zrosić tor. Spotkało się to z oburzeniem miejscowych kibiców. - Było nerwowo, ale nie chcę tego komentować - zakończył Śledź.
ode mnie dodam,..I BARDZO DOBRZE!!!
Karę niech płaci TYLKO Leszno za zbronowanie toru(preperowanie)
wbrew zakazowi Komisarza toru!!!
Ten recydywista powinieBRAWO RZESZÓW:)TRZYMAMY ZA WAS KCIUKI:))) "Werdykt przyjęłam z ubolewaniem.
Nie zgadzamy się z taką decyzją, będziemy się odwoływać do Trybunału Związku, najpierw jednak musimy poczekać na jej uzasadnienie.
Póki co startujemy, wyczerpiemy jednak wszystkie możliwości, jakie nam pozostały.
Dziwi nas dlaczego oba zespołu potraktowane zostały karami. Gdybyśmy jednak musieli zapłacić karę,
to jej nie zapłacimy, niezależnie od ewentualnych konsekwencji -
przekonuje Marta Półtorak" Czytaj całość