Talent nie gwarantuje sukcesu - czy Paweł Przedpełski spełni toruńskie nadzieje?

Michał Wachowski
Michał Wachowski

Sodówki nie będzie

Dziennikarze, którzy otoczyli Pawła i zadawali pytania po meczu w Lesznie, słyszeli od niego w zasadzie jedno: - Nie czuję się bohaterem. Jeśli ktoś zatrzymał Unię, to na pewno nie ja, ale cała drużyna. Liczyły się punkty całego zespołu, nie tylko moje. Mi pozostaje się cieszyć z tego, że tak dobrze pojechałem. Tego, że zdobędę aż tyle punktów, na pewno się nie spodziewałem. Słowa te dają nadzieję na to, że bez względu na ilość udanych występów, Przedpełski będzie twardo stąpać po ziemi. Jan Ząbik jest zdania, że ukształtowany charakter żużlowca to w dużej mierze zasługa jego rodziców. - Paweł jest poukładany. Dobrze się uczy, nie ma problemów z językiem angielskim. Wie, czego chce od życia i sportu. U nas w klubie mamy taką metodę, że chcemy zawodnikom pomóc w ich sportowej karierze. Jeśli z tego korzystają, to wspaniale, a jak nie... Wiem pan, jak to się mówi: z wyrobnika nie ma pracownika. Takie słowa jak "rozsądny" czy "poukładany" pojawiają się we wszystkich rozmowach na temat Przedpełskiego z osobami związanymi z Unibaxem. Torunianie zdają się być zauroczeni nie tylko formą i rozwojem zawodnika, ale i jego skromnością oraz profesjonalnym podejściem do sportu. - Paweł jest bardzo skromny i myślę, że po meczu w Lesznie tak naprawdę nie dotarło jeszcze do niego jaką rolę odegrał w tym spotkaniu. Jestem o niego spokojny i myślę, że jest otoczony bardzo dobrymi fachowcami; Mirkiem Kowalikiem i Jankiem Ząbikiem. Nad jego karierą czuwają też rodzice, także wszystko jest tutaj pod kontrolą. Jestem przekonany, że Pawłowi woda sodowa do głowy nie uderzy. Z meczu na mecz będzie ciężko pracować, by stawać się jeszcze lepszym zawodnikiem - zapewnia Kryjom.
Pawłowi woda sodowa do głowy nie uderzy - zapewnia menedżer Unibaxu Pawłowi woda sodowa do głowy nie uderzy - zapewnia menedżer Unibaxu
Talent, którego nie można zmarnować

Niektórzy już teraz porównują Przedpełskiego do dawnego żużlowca Unibaxu - Wiesława Jagusia. Hurraoptymizm i przesadne wybieganie w przyszłość jest jednak - podobnie jak w przypadku innych młodych zawodników - niewskazane. - Trzeba się cieszyć tym co jest, ale również dalej pracować, bo pracy przed Pawłem co nie miara - przestrzega Cegielski. - Na razie rozegrał kilka bardzo dobrych meczów, ale musi zjeść dużo granitu i piachu, zanim będzie okrzepniętym zawodnikiem. Jeśli jednak będzie z pokorą podchodził do pracy i do przeciwników, to wszystko przed nim.

W przypadku dalszego rozwoju i braku poważnych kontuzji, drzwi do wielkiego speedwaya stoją przed Przedpełskim otworem. Żużlowiec ten może dołączyć lada chwila do grona czołowych młodzieżowców w Polsce, a pomóc mogą mu w tym zawody międzynarodowe. To głównie dzięki dwóm ostatnim występom w Ekstralidze wychowankiem Unibaxu zainteresował się duński Holsted Speedway Klub. Swój debiut w nowym klubie zanotował tam już w środę wieczorem. - Każda nowa liga, każdy nowy tor to przede wszystkim cenne doświadczenie. Paweł zacznie się uczyć dziwnych geometrii torów, dziwnych nawierzchni, czerwonych, białych, zielonych.. (śmiech). To wszystko dopiero przed nim - ocenia Cegielski.

Sławomir Kryjom uważa natomiast, że mimo młodego wieku, Przedpełskiego warto rzucać na głęboką wodę. Menedżer Unibaxu nie ukrywa, że liczy na to, iż jego podopieczny znajdzie uznanie u selekcjonera reprezentacji Polski - Marka Cieślaka: - Bardzo fajnie, że Paweł awansował w tym roku do finału Indywidualnych Mistrzostw Europy Juniorów, to dla niego na pewno spore wyróżnienie, że będzie mógł reprezentować Polskę na arenie międzynarodowej. Mam po cichu również nadzieję, że zostanie powołany do reprezentacji na młodzieżowe mistrzostwa Europy juniorów do lat 19. Myślę, że trenerzy kadry narodowej dostrzegą jego ciężką pracę i bardzo dobre wyniki. Sądzię, że to, co najlepsze w żużlu jeszcze przed Pawłem i jeśli będzie tak się rozwijać, to dołączy do grona najlepszych juniorów w Polsce.

Na sam koniec pod rozwagę warto wziąć jednak słowa Krzysztofa Cegielskiego: - Podobieństw do innych zawodników można by znaleźć wiele. Paweł ma bardzo dobrą sylwetkę, jeśli chodzi o technikę, to jest dobrze wyszkolony. Jest to zasługą Jana Ząbika. W Toruniu zresztą Jan Ząbik i kibice doskonale pamiętają wiele talentów. Pamiętają też, że te talenty różnie kończyły. Myślę więc, że powinni ze spokojem podchodzić do Pawła i też nie oczekiwać od niego, że będzie zdobywać szesnaście punktów w każdym spotkaniu. Trzeba dać mu spokojnie się rozwijać. Ma idealną sytuację, jeździ z wielkimi gwiazdami w drużynie i ma od kogo się uczyć. Im później zacznie myśleć, że jest gwiazdą, taką jak Gollob, Holder czy Miedziński, tym lepiej dla niego.

Michał Wachowski

Oglądaj TAURON Speedway Euro Championship tylko w TVP Sport -->>

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×