Robert Kościecha dla SportoweFakty.pl: Już nigdy więcej nie chcę jechać w próbie toru

Po dwóch dobrych spotkaniach, Kościecha znów zaprezentował się słabiej. 36-latek twierdzi, że zmyliła go przedmeczowa próba toru, w której brał udział.

Zawodnik składywęgla.pl Polonii rozpoczął od dwóch zer. Później było już nieco lepiej, ale i tak występu nie może raczej zaliczyć do udanych. - Nie ma co ukrywać, było źle. Nigdy więcej w Bydgoszczy nie chcę jechać w próbie toru. Wybrałem nie ten motocykl, co trzeba. Odebrałem silniki z serwisu, a po próbnych kółkach wybrałem inne. To był błąd. Potem się przesiadłem i już było lepiej. Na początku się pogubiłem, to było konsekwencją tych niewłaściwych wyborów. Chyba do końca roku odpuszczam tę próbę, by bardziej skupić się na jeździe, a nie na kombinowaniu - powiedział Robert Kościecha w rozmowie ze SportoweFakty.pl.

Nie dało się nie zauważyć, że tor w Bydgoszczy miał wiele nierówności. To sprawiało problem zarówno przyjezdnym, jak i miejscowym. - Było faktycznie trochę dziur. Ale to nie jest dla nikogo wytłumaczenie. Najważniejsze, że wygraliśmy. Szkoda tylko uciekł bonus. Jednak cieszmy się z wygranej i z pozostania w walce o utrzymanie. Będziemy o to walczyć do samego końca. Ja zaś muszę wyciągnąć konkretne wnioski i w następnym meczu już nie robić takich błędów - przyznał "Kostek".

Kościecha dodał, iż zna powody swojej słabej postawy i wie, co musi poprawić. - To było na pewno zwykłe nieporozumienie ze sprzętem. Na treningach wszystko było OK. Zły wybór zabrał mi punkty. Dwa słabsze biegi, później całe szczęście udało mi się Janowskiego wywieźć. Do tego Gomólskiego też na dystansie pokonałem, więc chociaż z tego mogę się cieszyć - zakończył.

[b][urlz=http://www.facebook.com/Zuzel.SportoweFakty]Jesteś kibicem "czarnego sportu"? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku. Zapraszamy!

[/urlz][/b]

Źródło artykułu: