Leszczynianie wygrali z miejscowymi 51:38. W wyścigu 2. kibice byli jednak świadkami fatalnie wyglądającej kraksy. - Dawaliśmy z siebie wszystko od początku. Ten mój pierwszy bieg był dla mnie pechowy. Patryk Dolny pojechał ze mną bez pardonu w płot i mocno stłukłem sobie nogę. Na razie czuję się OK. i nie mam żadnych złamań. Wiadomo, ból wychodzi dopiero na drugi dzień. Patryk pojechał ze mną nie fair. Trzeba szanować swoich przeciwników na torze, tak samo jak siebie, a nie robić komuś krzywdę - powiedział po meczu Piotr Pawlicki.
Wielu twierdziło, że to wychowanek leszczyńskich Byków powinien być wykluczony za sprokurowanie wypadku pary gospodarzy. Sędzia spotkania zdecydował się wykluczyć z powtórki Patryka Dolnego. - Ja nic specjalnie nie zrobiłem. Patryk Dolny jechał za mną pół metra i kładł się na mnie. Przewrócili się obydwaj z Patrykiem Malitowskim. Nikomu nie życzy się źle. Ważne żeby z Patrykiem wszystko było dobrze - dodał "Piter".
W wyścigu 12. bracia Pawliccy zaprezentowali znakomitą dla oka jazdę parą. - Na tym to polega. My zawsze z Przemkiem na siebie patrzymy. Wiadomo, jak to bracia, chcemy dla siebie najlepiej. Wszyło nam to bardzo dobrze. Najważniejsze, że wygraliśmy i trzy punkty jadą do Leszna. Walczymy dalej i następny mecz jedziemy z drużyną z Zielonej Góry - kontynuuje młody żużlowiec.
Jesteś kibicem "czarnego sportu"? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku. Zapraszamy!
W sobotę Piotr Pawlicki wystąpił w rundzie kwalifikacyjnej do Indywidualnych Mistrzostw Świata w Debreczynie. Zawodnik Fogo Unii zastąpił w tej imprezie kontuzjowanego Adriana Miedzińskiego. Pawlicki zajął w zawodach wysokie drugie miejsce i musiał uznać wyższość jedynie Andrzeja Lebiediewa.
- W rundzie zasadniczej z nim wygrałem, ale w biegu dodatkowym był lepszy. W tym roku Andrzej dysponuje bardzo szybkimi silnikami i ciężko jest go minąć. Mi w rundzie zasadniczej udało się z nim wygrać z czwartego pola, które nie było korzystne. Miałem bardzo dobry silnik, który świetnie pracuje na twardych torach i jestem z niego bardzo zadowolony. We Wrocławiu miałem silnik, który pracuje dobrze na nawierzchniach przyczepnych, więc jest dobrze. Mam nadzieję, że taka forma zostanie utrzymana do końca sezonu. Jestem zadowolony z sobotniego występu. Godnie zastąpiłem "Adika" i to jest najważniejsze.
Fogo Unia Leszno plasuje się obecnie na wysokiej trzeciej pozycji w tabeli ENEA Ekstraligi. Byki są blisko awansu do fazy play-off. - Na razie nie ma co myśleć o play-offach, tylko koncentrować się na następnych meczach. Na razie robimy wszystko, by awansować do tych play-offów. To dla nas najważniejsze i mam nadzieję, że nam się to uda. Chciałbym pozdrowić wszystkich swoich sponsorów i tatę. Pozdrawiam także całą rodzinę oraz wszystkich, którzy nam kibicują i trzymają za nas kciuki - zakończył 18-latek.