Greg Hancock po upadku podczas meczu składywęgla.pl Polonii z Betard Spartą przez dłuższy czas wracał do pełnej sprawności. - Jeszcze nigdy nie potrzebowałem tyle czasu na regenerację, jak po tym upadku. Sezon jest długi. Chcę być w dobrej dyspozycji do jego końca, a także chcę wystąpić we wszystkich turniejach Grand Prix. Teraz czuję się ponownie dobrze, więc przeciwnicy mogą się mnie bać! Wypadki są częstym elementem w tym sporcie, ale najważniejsze, aby szybko odbudować i powrócić do dobrej formy - powiedział Amerykanin.
"Herbie" ostatni turniej cyklu Grand Prix może zaliczyć do udanych - w Gorzowie doświadczony żużlowiec zdobył 12 punktów i w zajął 4. miejsce w finale. - W Gorzowie były świetne zawody. Jestem bardzo zadowolony z osiągniętego rezultatu. W Cardiff też poszło mi nieźle, a finał w ostatnim turnieju sprawia, że chcę osiągać jeszcze więcej. Zdobywam coraz więcej punktów. Na końcu cyklu chcę być na podium - ocenił zawodnik.
Dwukrotny indywidualny mistrz świata do prowadzącego w klasyfikacji generalnej Emila Sajfutdinowa traci 27 punktów. Okazję do zmniejszenia różnicy Amerykanin będzie miał 29 czerwca podczas Grand Prix w Kopenhadze. - Jedynym powodem, dla którego zawodnicy ścigają się w Grand Prix jest zdobycie mistrzostwa. Ja się nigdy nie poddaję. Do końca cyklu jeszcze daleka droga i teraz wszystko jest w rękach Emila. Rosjanin zdobywa sporo punktów i o to właśnie chodzi. Ja mierzę w medal. Nigdy nie patrzę się za siebie - zawsze spoglądam w przód. Już oczekuję turnieju w Kopenhadze. To powinna być dla mnie kolejna dobra runda po kilku tygodniach budowania formy. Nie mogę się doczekać, aby już tam być - zakończył Hancock.
źródło: speedwaygp.com