Michał Widera: Szczepaniak płynął po łódzkim torze, a Porsing to nasze odkrycie

Wielka radość zapanowała w teamie ŻKS Litex MDM Polcopper Ostrovia Ostrów Wielkopolski po czwartkowym meczu z Orłem Łódź. Początek spotkania jednak nic na to nie wskazywał.

Łodzianie po pierwszej serii startów wygrywali już 15:8. W drugim biegu linię mety minęli tylko zawodnicy Orła, bowiem dwaj młodzieżowcy ostrowskiego klubu zostali przez arbitra wykluczeni za przerwanie wyścigu po upadku na drugim wirażu. - Najpierw upadł Kamil Adamczewski, a Damian Michalski ratował się kontrolowanym upadkiem, żeby w niego nie wjechać. Trochę była to dziwna sytuacja, że sędzia wykluczył obu zawodników, ale on ma zawsze racje - wyjaśnia zajście na torze Michał Widera, trener Ostrovii.

W dalszej fazie meczu jego zespół mozolnie odrabiał straty. Przed wyścigami nominowanymi biało-czerwoni po raz pierwszy w czwartkowe popołudnie wyszli na prowadzenie i już go nie oddali, zwyciężając 46:43. - Po pierwszych nieudanych startach szybko wyciągnęliśmy odpowiednie wnioski. Zrobiliśmy naradę, mobilizowaliśmy się nawzajem w parku maszyn i dopięliśmy swego - mówi szkoleniowiec.

Kluczem do sukcesu był brak dziur w seniorskim zestawieniu ŻKS Litex MDM Polcopper Ostrovia. - Przed meczem powiedziałem, że będę usatysfakcjonowany jak każdy senior pojedzie minimum 4 biegi i każdy zrobi taki wynik, aby sumy punktów zdobyte przez każdą z par oscylowały w granicach 17-18 oczek - mówi Widera.

Jesteś kibicem "czarnego sportu"? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku. Zapraszamy!

Postacią numerem 1 na łódzkim owalu był Michał Szczepaniak, który w ubiegłym roku reprezentował barwy miejscowego Orła. W czwartek dla Ostrovii wywalczył 13 punktów z bonusem. - Michał płynął na łódzkim torze. To samo można powiedzieć o Nicklasie Porsingu. Nie wyszedł mu tylko ostatni bieg, ale i tak można powiedzieć, że ten młodzieniec z Danii to jest nasze odkrycie. Michał Szczepaniak pokazał, że pamięta jak jeździ się w Łodzi. Pojechał z małą dedykacją (uśmiech na twarzy Widery) - chwali swoich żużlowców trener ekipy z południowej Wielkopolski.

Ostrovia zrobiła krok ku utrzymaniu się w I lidze. W klubie mają ochotę na kolejne sukcesy i walkę do samego końca o udział w rundzie finałowej. Do tego potrzebne są kolejne punkty. Okazja na ich zdobycie nadarzy się już w najbliższą niedzielę. Biało-czerwoni o godzinie 18.00 na własnym torze zmierzą się z Lubelskim Węglem KMŻ. - Nie spoczywamy na laurach. Mamy zaplanowany solidny trening na piątek. Jeśli będzie taka potrzeba zawodnicy mogą potrenować również w sobotę, aby się odpowiednio wjechać w ostrowski tor - mówi Widera.

Przed tym meczem w Ostrovii dojdzie prawdopodobnie do jednej zmiany. Z racji tego, że w niedzielę również zaplanowana jest kolejka Enea Ekstraligi ostrowskiemu klubowi trudno będzie się posiłkować gościem na pozycji juniora. Z "obiegu" trenera wypadł Marcin Nowak, z którego usług dotąd korzystał najczęśćiej. Jak wiadomo wychowanek Unii Leszno w swoim macierzystym klubie zastępuje kontuzjowanego Tobiasza Musielaka. W tej sytuacji szansę debiutu w parze z Damianem Michalskim powinien dostać Filip Marach. - Seniorzy spełnili swoje oczekiwanie i żadnych ruchów nie będziemy wykonywali. Mam nadzieję, że nasi juniorzy zapunktują lepiej jak z Orłem Łódź - zakończył szkoleniowiec ŻKS Litex MDM Polcopper Ostrovia.

Źródło artykułu: