Marek Cieślak: Zepsuliśmy także pojazd straży pożarnej?
Drużyna Unii Tarnów pokonała już po raz drugi w tym sezonie ekipę PGE Marmy Rzeszów. Tym razem Jaskółki okazały się lepsze na własnym stadionie, zwyciężając 53:37.
Trener tarnowskiej ekipy miał powody do zadowolenia po spotkaniu z Żurawiami. - Wiadomo, że derby to są ważne mecze. Zielonogórska drużyna ma swoje lubuskie derby, a tutaj na południu są spotkania tarnowsko-rzeszowskie. Oczywiście nie można porównywać atmosfery towarzyszącej tym dwóm starciom. Widać jednak było sporo kibiców z Rzeszowa i całkiem przyjemnie się ten mecz oglądało - powiedział po spotkaniu Marek Cieślak.
Szkoleniowiec Unii Tarnów nie krył zawodu związanego z awariami polewaczek na obiekcie w Mościcach. - Szkoda, że te zepsute polewaczki zatruły nam życie. Człowiek się tylko musiał sporo napracować, aby doprowadzić później tor do stanu używalności. Trzynasta runda ENEA Ekstraligi okazała się po prostu pechowa - dodał.
Trener Jaskółek był zadowolony z postawy swoich zawodników. - Trochę słabiej pojechał chyba tylko Maciej Janowski. Dobre zawody tradycyjnie już zanotował Artiom Łaguta. Całkiem dobrze zaprezentowali się także Janusz Kołodziej i nasi młodzieżowcy. Martin Vaculik widać, że jeszcze trochę walczy sam ze sobą - przyznał.
Marek Cieślak bardzo sobie chwali postawę Artioma Łaguty w tym roku. - Łaguta jeździł już na tych silnikach w zeszłym roku. Już na meczu towarzyskim w Togliatti Polska - Rosja wiedziałem, że ten zawodnik będzie się dobrze spisywał. Wtedy o pół okrążenia wyprzedzał naszych reprezentantów. Jak on tam potrafił tak jeździć, to wiedziałem, że poradzi sobie i u mnie w Polsce. Odpowiedni klimat i odpowiednie podejście do zawodnika potrafi zdziałać naprawdę wiele. Na początku wszyscy nawet kręcili nosami, dlaczego on dostaje numer jeden czy dziewięć i prowadzi parę. A to była prosta sprawa. Trzeba było pokazać, że jest ważny w drużynie. Na początku się sam dziwił, ale teraz widać, że nie ma to znaczenia, bo kiedy pojechaliśmy do Rzeszowa dostał dwójkę, a i tak zdobył komplet punktów - dodał.
Drużyna z Małopolski będzie musiała jeszcze wykrzesać z siebie trochę siły, aby awansować do rundy play-off. Ważne spotkanie czeka Jaskółki na torze w Gorzowie. - Trzeba zapomnieć o naszych słabych wyjazdach, które mieliśmy. Teraz czekają nas nowe i trzeba będzie się postarać, aby je wygrać - uciął krótko.
Przerwa w ligowych zmaganiach zarezerwowana jest na Drużynowy Puchar Świata. W drużynie Rosji nie wystąpi Artiom Łaguta. Czy to spowoduje, że biało-czerwoni będą mieli łatwiejszą przeprawę? - Może będzie troszeczkę łatwiej. Nie ma jednak co uprzedzać faktów. Trzeba po prostu bardzo dobrze przygotować się do tych zawodów - zakończył.
Jesteś kibicem "czarnego sportu"? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku. Zapraszamy!KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>