Greg Hancock: Drużyna przechodzi teraz fatalny okres

Gdyby nie postawa Grega Hancocka, bydgoszczanie najprawdopodobniej doznaliby jednej z najwyższych porażek u siebie w historii. Amerykanin zdobył 14 punktów, ale nie miał wsparcia w kolegach.

W poprzednich spotkaniach Greg Hancock prezentował się słabo i bydgoscy kibice mieli do niego spore pretensje. Tym razem 43-latek nie zawiódł, ale co z tego, skoro zawiodła cała reszta. składywęgla.pl Polonia Bydgoszcz jeszcze bardziej skomplikowała sobie sytuację w walce o utrzymanie. - Cóż mogę powiedzieć po takich zawodach, nie wiem naprawdę. Przechodzimy teraz fatalny okres, cała nasza drużyna. To strasznie ciężki czas dla wszystkich. Każdy pojechał poniżej swoich możliwości. Tak się meczu wygrać nie da. Leszczynianie byli niesamowicie wyrównani. Wygrywali starty i to był klucz do sukcesu - mówił po spotkaniu były mistrz świata.

Bydgoszczanie w chwili obecnej są w niezwykle ciężkim położeniu. Przed nimi mecze z trudnymi rywalami, a przegrywać już nie mogą. - Potencjał naszej ekipy jest nadal spory według mnie. Nie można się poddać, bo tak byłoby najłatwiej. Póki jest szansa, trzeba walczyć i tyle. Musimy po prostu wygrać wszystko u siebie, porażki nie wchodzą już w grę - wytłumaczył Hancock.

Amerykanin zdaje sobie sprawę, że nie prezentuje takiej formy, jak chociażby przed rokiem. Twierdzi, że to po części wina poważnego upadku z końca kwietnia. - Nie mogę porównać sezonu 2012 do tego obecnego. Ten bieżący jest o wiele trudniejszy, tym bardziej, że miałem ciężki upadek w meczu z wrocławianami. Na szczęście, zauważam progres w każdych kolejnych zawodach. Będzie coraz lepiej, mocno w to wierzę - zakończył.

Jesteś kibicem "czarnego sportu"? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku. Zapraszamy!

Źródło artykułu: