W minioną niedzielę, Kolejarz Opole zmierzył się z Speedway Wandą Instal Kraków. Opolanom na własnym owalu nie udało się zwyciężyć i zrehabilitować po dwóch gigantycznych porażkach. W spotkaniu z ekipą z Grodu Kraka Marcin Jędrzejewski zdobył zaledwie 3 oczka. Nieco więcej, bo 5 punktów wywalczył przed trzema tygodniami w Rybniku. Popularny Siopek dysponował wtedy silnikiem Krzysztofa Buczkowskiego, dzięki czemu zwyciężył z mocną parą Ilja Czałow - Michał Mitko. Nie był to jednak zwiastun znakomitego występu. W kolejnych czterech startach Jędrzejewski zdobył zaledwie dwa punkty.
- Pierwszy bieg super. Czułem się pewnie na motocyklu. Miałem silnik od Krzyśka Buczkowskiego i chciałem mu za to podziękować. Co z tego, że pierwszy bieg wygrałem z bardzo silną parą. Na drugim starcie coś się urwało w silniku i po prostu wybuchł. Całe szczęście, że zdążyłem zmienić motocykl. Druga maszyna niestety nie jechała już tak, jak ta poprzednia. Starałem się i zmieniałem wszystko jak mogłem, ale wyszło, jak wyszło - powiedział Marcin Jędrzejewski.
Z całą pewnością obecny sezon nie należy do udanych dla Siopka. Jak sam mówi, wydał ogromne ilości pieniędzy z nadzieją, że inwestycja w sprzęt się opłaci. Nie da się ukryć, że wyniki jakie osiąga nie są szczytem marzeń żużlowca. Jeździec zamierza poświęcić wiele czasu na prace przy maszynach, by podczas kolejnych zawodów zanotować satysfakcjonujący wynik.
- Ostatnio poczyniłem wiele inwestycji w sprzęt. Dobrze, że mam kochaną żonę, która mnie karmi, bo chyba bym drapał już farbę ze ścian i bym to jadł. Inwestycje były, a efektów nie widać. Ten sezon po prostu mi nie idzie. Co z tego, że włożyłem ogromne pieniądze w sprzęt, skoro wyników nie ma. Od przyszłego meczu musi być lepiej, bo gorzej już chyba być nie może - tłumaczył Jędrzejewski.
Zarówno w Rybniku, jak i na własnym torze, Kolejarz Opole miał jeden główny cel - rehabilitację po słabych występach w rundzie finałowej i zmazanie plam. Zawodnicy spotkali się z krytyką fanów, którzy zarzucali żużlowcom brak chęci do walki. Jędrzejewski zapewnia jednak, że Kolejarz nie odpuścił żadnego meczu. Zawodnik nie ukrywa żalu do kibiców.
- Chcę, żeby było lepiej, bo my zawodnicy z tego żyjemy. I żaden z nas nie będzie odpuszczał. Często słyszę takie mówienie kibiców, czy nie kibiców, że odpuszczamy mecz. Żaden sportowiec nie jest w stanie niczego odpuścić, bo to nie jest sportowiec, kiedy jedzie na zawody i chce odpuścić. My chcemy walczyć, chcemy pokazać fanom, że potrafimy - kończy popularny Siopek.
Jesteś kibicem "czarnego sportu"? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku. Zapraszamy!