- Nie ma nas w finale i myślę, że zadecydował o tym przede wszystkim pierwszy mecz na torze w Tarnowie, który nie dodał nam wiary w to, że możemy wyjść z tego półfinału zwycięsko. Wygraliśmy zbyt małą różnicą u siebie. Przewaga jednak była i gdybyśmy pojechali lepiej w Zielonej Górze, to pewnie była szansa, by powalczyć o zwycięstwo w dwumeczu. Tak naprawdę byliśmy jednak słabsi w obu meczach. W pierwszym nie osiągnęliśmy tego, co powinniśmy. Na wyjeździe pojechaliśmy zdecydowanie poniżej naszych możliwości - podsumował dwumecz ze Stelmetem Falubazem Zielona Góra Janusz Kołodziej.
- Zielonogórzanie - w przeciwieństwie do nas - wykorzystali atut własnego toru, który był trudny i przyczepny. Poza kilkoma dziurami, które nikomu nie służyły, nie można się doszukiwać niczego złego. To było naturalne zachowanie ze strony Falubazu. My mamy swój atut w postaci twardego toru, a oni bazują na przyczepniejszej nawierzchni. Tym razem to im wyszło to zdecydowanie lepiej. W naszym przypadku okazało się, że do tego rewanżowego spotkania i tak przyczepnego toru jako drużyny nie byliśmy odpowiednio przygotowani - dodał Kołodziej.
W meczu o trzecie miejsce Unia Tarnów zmierzy się z Dospelem Włókniarzem Częstochowa. Tarnowianie na pewno czują niedosyt po półfinale, ale brązowy medal w tym sezonie mogliby uznać i tak za duży sukces. - Jeżeli chodzi o drugi półfinał, to chyba każdy widział, jak niewiele brakowało w jedną lub drugą stronę. Rywalizacja drużyn z Torunia i Częstochowy dostarczyła bardzo wielu emocji i tak naprawdę o wszystkim zadecydował ostatni z 30 biegów. Trudno mówić w tym przypadku o jakiejś niespodziance. Oba zespoły są bardzo mocne. Zadecydowały detale. Więcej szczęścia w tym wszystkim mieli też torunianie - uważa Kołodziej.
W rywalizacji o brązowy medal kluczowe znacznie może mieć mecz w Tarnowie. Jeżeli Jaskółki skorzystają z problemów rywala, który pojedzie bez Emila Sajfutdinowa i Rafała Szombierskiego,to mogą być w bardzo dobrym położeniu przed rewanżem. - Tak samo jak w meczu z Falubazem, tak teraz w rywalizacji z Włókniarzem musimy pojechać u siebie bardzo dobrze. Tor jest naszym atutem, który w tym roku zazwyczaj funkcjonował. Trochę jednak zabrakło nam go w półfinale. Jeśli chcemy zdobyć brązowy medal - a bardzo tego chcemy - musimy zwyciężyć jak największą różnicą na własnym obiekcie. Gdyby nam się to udało, to do rewanżu w Częstochowie będzie można przystąpić z większym spokojem i wiarą - zakończył Kołodziej.
Jesteś kibicem "czarnego sportu"? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku. Zapraszamy!