Szkoda, że udało się pojechać tylko cztery mecze - rozmowa z Dennisem Anderssonem
Dennis Andersson ma za sobą bardzo trudny sezon. Szwed wystąpił jedynie w czterech meczach PGE Marmy Rzeszów, w których osiągnął średnią biegową równą 1,188.
Dawid Borek: Ten sezon nie był dla ciebie udany i z pewnością chciałbyś o nim jak najszybciej zapomnieć.
Dennis Andersson: No tak, nie ma co ukrywać, że ten rok nie był dla mnie najlepszy. Muszę jednak zaznaczyć, że podczas sezonu sporo się nauczyłem. Na pewno zapamiętam z niego pozytywne rzeczy, a postaram się zapomnieć o niepowodzeniach. Muszę wziąć się w garść i dalej ciężko pracować.
Więc twoim zdaniem ten sezon nie był dla ciebie kompletnie stracony?
- Dokładnie. Byłem szczęśliwy, że ponownie mogę jeździć po groźnej kontuzji nogi, której doznałem w 2012 roku we Wrocławiu. Ciężko pracowałem nad tym, aby moja noga została przed nowym sezonem w pełni wyleczona. Jak już powiedziałem, sezon sporo mnie nauczył, więc nie mogę go uznać za całkowicie nieudany.
W rozgrywkach polskiej ENEA Ekstraligi wziąłeś udział w jedynie czterech spotkaniach. Domyślam się, że twoje oczekiwania co do startów w lidze były o wiele większe.
- Nie ma co ukrywać, że chciałem wystąpić w większej ilości meczów. Trener zadecydował jednak inaczej i musiałem to zaakceptować.
Jestem pewny, że pamiętasz pojedynek z Betard Spartą. Zdobyłeś wtedy 7 punktów i 3 bonusy, a po tym pojedynku trener Dariusz Śledź powiedział, że byłeś zawodnikiem meczu. Udowodniłeś wtedy, że stać cię na wygrywanie nawet z bardziej doświadczonymi zawodnikami, a mimo tego szkoleniowiec nie dawał ci szansy na kolejne występy. Czułeś się z tego powodu zawiedziony?
- To prawda, udało mi się wtedy pojechać bardzo udane zawody. Miałem nadzieję, że przez taki występ uda mnie się przekonać trenera i ponownie pojawić się w składzie. Wydaje mi się, że na przeszkodzie stała moja średnia KSM, przez co było mi dane pojechać tylko w czterech meczach.
Żałujesz, że zimą zdecydowałeś się podpisać kontrakt z PGE Marmą?
- Nie uważam, że zatrzymał się mój rozwój. Co prawda udało mnie się pojechać tylko w kilku zawodach, więc ciężko było utrzymać dobrą formę. To na pewno nie było dla mnie dobre. Jestem jednak pozytywnie nastawiony i wierzę, że w przyszłym roku będę miał o wiele więcej jazdy. Postaram się być maksymalnie przygotowany na pierwsze mecze w nowym sezonie.
Czy gdy miałeś dłuższą przerwę od żużla myślałeś o zakończeniu kariery? Wielu zawodników, którzy nie mieli możliwości do regularnych startów, decydowało się na odwieszenie kevlaru na wieszak.
- Nie, nigdy o tym nie myślałem.
PGE Marmie nie udało się utrzymać w ENEA Ekstralidze. Chciałbyś wciąż reprezentować barwy Żurawi w pierwszej lidze, czy może zdecydujesz się na poszukiwanie innego pracodawcy?
- Zobaczymy jakie kluby będą widziały mnie w swoich składach. Będę szukał zatrudnienia w zespołach z ENEA Ekstraligi i pierwszej ligi.
Zdążyłeś już odpocząć po sezonie?
- Przez dwa tygodnie przebywałem w rodzinnym domu. Teraz czeka mnie masa pracy przed kolejnym sezonem.
Jakie są twoje plany na kolejny rok startów?
KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>