W przerwie między sezonami w drużynie z Leszna doszło do kilku zmian. Na stanowisku prezesa Józefa Dworakowskiego zastąpił Piotr Rusiecki, a do zespołu dołączył Nicki Pedersen. Trzykrotny mistrz świata ma być liderem klubu z Wielkopolski. Dzięki temu transferowi siła rażenia Byków znacząco wzrosła.
Zdaniem Dobruckiego zakontraktowanie Pedersena wyjdzie Bykom na dobre. W dodatku trener Stelmet Falubazu nie ukrywa, że życzy Unii dobrego sezonu. - Unia Leszno niewątpliwie wzmocniła się personalnie. Ten zespół wygląda teraz zdecydowanie lepiej. Wydaje mi się, że takiego właśnie lidera jak Nicki Pedersen brakowało Bykom w poprzednim sezonie. To co dzieje się wokół leszczyńskiej drużyny na pewno może napawać kibiców optymizmem. Mnie też to się podoba. Nie ukrywam, że bardzo bym się ucieszył, gdyby w finale rozgrywek zmierzyły się zespoły z Zielonej Góry i Leszna - przyznał w rozmowie z portalem sport.elka.pl trener Stelmet Falubazu Zielona Góra.
Tegoroczne rozgrywki Enea Ekstraligi zapowiadają się bardzo ciekawie. Niemal każdy z ośmiu zespołów może wywalczyć awans do pierwszej czwórki. Trener Drużynowych Mistrzów Polski przyznaje, że obecnie trudno jest ocenić siłę poszczególnych ekip. - Dziś nawet dyspozycja jednego zawodnika może mieć przełożenie na wynik jaki osiąga zespół. Przypomnę choćby o drużynie z Wrocławia. Przed sezonem nikt nie spodziewał się, że Tai Woffinden będzie w tak doskonałej formie. On niesamowicie zmienił obraz swojego zespołu. Trzeba zatem bardzo ostrożnie podchodzić do porównywania sił zespołów ekstraligowych - ocenił Dobrucki.
Źródło: sport.elka.pl