W Gorzowie spore nadzieje na przyszłość łączy się z Bartoszem Zmarzlikiem, który już teraz jest zawodnikiem dużego formatu. Co do tego nie mają wątpliwości jego rówieśnicy. W jego ślady pójść może także Adrian Cyfer, który w poprzednim sezonie wszedł do składu za słabo dysponowanego Łukasza Cyrana. Z każdym spotkaniem 18-latek radził sobie coraz lepiej i zamknął usta krytykom, pokazując, kto jest drugim po Zmarzliku juniorem w Stali.
Cyfer przygotowuje się obecnie do ENEA Ekstraligi 2014. Za nami już święta Bożego Narodzenia. Czy junior z miasta nad Wartą dostał jakieś żużlowe prezenty pod choinkę? - Na razie jeszcze nie, ale mam nadzieję, że niedługo mój sprzęt przyjdzie do klubu, bo na tą chwilę zostałem z dwoma kołami z tamtego roku i nic więcej nie mam. Silniki i pozostały sprzęt zostały zamówione i z niecierpliwością czekam na motocykle i na sezon - przyznał w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl Adrian Cyfer.
Gorzowianie na okres przygotowawczy mają rozpisany plan zajęć. Ćwiczą m. in. w siłowni i sali gimnastycznej. - Od poniedziałku do piątku codziennie trenujemy, a jak mam wolny weekend to wsiadam na motor crossowy i jeżdżę. Pogoda jest super do tego - opowiada wychowanek "żółto-niebieskich".
Nie da się ukryć, że aura bardzo sprzyja żużlowcom w Polsce i prawie można by było pokusić się o jazdy na torze. Tory zostały jednak przygotowane do zimy i oczekują na start rozgrywek, dlatego zawodnicy korzystają z uroków jazdy na motocrossie. Jeśli zaś pogoda się popsuje zawsze można udać się do cieplejszych rejonów. Takiej opcji nie wyklucza Cyfer, choć na przeszkodzie stoją pewne problemy. - Jakby była taka możliwość i miałbym sprzęt do dyspozycji to na pewno bym pojeździł na motorze żużlowym. Na razie jednak muszę się udać jeszcze na jedną rozmowę do klubu i wtedy się okaże, czy pojadę gdzieś za granicę potrenować - zdradził młodzieżowiec.
O jakich rozmowach mowa? 18-latek powoli rozważa już przejście na zawodowstwo. - Bardzo bym chciał jeździć na zawodowym kontrakcie, ale na razie nie wiem, jak to będzie. Dopiero pójdę z rodzicami na rozmowy i nieco powinno się wyjaśnić. Jako zawodowiec miałbym na pewno większe zaplecze sprzętowe, a bardzo mi na tym zależy. W poprzednich latach miałem tylko dwa silniki i na nich bazowałem. Dążę do tego, by to zaplecze było większe, bo wtedy będzie łatwiej - wyjaśnił żużlowiec.
Nie ulega wątpliwości, że przy większych możliwościach zawodnik czuje się pewniej i jedzie lepiej. Adrianowi nie brakuje potencjału, ale często widać u niego zachowawczą jazdę. Być może było to spowodowane obawą o sprzęt. Mobilizacji juniorowi brakować nie może, bo jego pozycja w zespole niedługo znów może być zagrożona. Do składu Stali zaczną niedługo pukać kolejni młodzieżowcy. - Nie mogę mówić o pewnym miejscu, bo każdy może wskoczyć za mnie do składu. Tak było co roku. Od pierwszego meczu będę się starał, żeby zdobywać punkty tak, jak pod koniec tamtego sezonu. Chcę uderzyć z "grubej rury", aby w pierwszym biegu dla juniorów było 5:1 - obiecuje Cyfer, który wyznaczył sobie konkretne zadanie na ligowe rozgrywki w 2014 roku. - Moim celem jest zdobycie około 70-80 punktów. Wtedy będę naprawdę zadowolony - zdradził.
Sporą pomocą może okazać się Paweł Nizioł, z którym młody zawodnik współpracuje już od pewnego czasu, a który od niedawna jest oficjalnym mechanikiem zespołu. -
Na razie pan Paweł pomaga moim młodszym kolegom z drużyny. Jak przyjdzie mój sprzęt to będziemy go składać w całość i starać się, aby być jak najszybciej przygotowanym. Jego obecność w parku maszyn będzie dla mnie wielkim plusem, bo będę miał z kim się skonsultować pomiędzy biegami - mówił uradowany Adrian.
Statystyki sezonu 2013 --->[nextpage]Prezes gorzowskiego klubu polega na całym zespole, ale jednocześnie podkreśla rolę wychowanków, z którymi nad Wartą wiążą ambitne plany w kolejnych latach. - Żadnego z zawodników nie chcę wyróżniać, bo mam nadzieję, że każdy z nich będzie jechał lepiej niż rok temu. Jeżeli chodzi o juniorów to są oni nam najbliżsi, gdyż są z nami od początku swojej kariery sportowej. Silniejsza więź zawsze będzie z wychowankami i dotyczy to nie tylko Adriana Cyfera, ale też Bartka Zmarzlika i pozostałych młodych zawodników, którzy idą w ślad za starszymi kolegami - zauważa Ireneusz Maciej Zmora.
Stal Gorzów zbudowała ciekawą i silną drużynę, która ma swoje atuty, ale też punkty niepewne. Zarząd ufa jednak, że te znaki zapytania okażą się wykrzyknikami z pozytywnym wydźwiękiem. - Mamy trzech świetnych zawodników prowadzących pary: Iversen, Zagar i Kasprzak oraz bardzo mocnego, jednego z najlepszych w Polsce i na świecie juniora Bartka Zmarzlika. Mam nadzieję, że pozostała czwórka zawodników, czyli Piotr Świderski, Tomasz Gapiński, Adrian Cyfer i Linus Sundstroem to będą czarne konie i każdy z nich eksploduje formą w przyszłym sezonie - wyznaje sternik gorzowskiego zespołu.
Prezes "żółto-niebieskich" odniósł się do sprawy zawodowego kontraktu dla wychowanka gorzowskiej ekipy i bardzo ostrożnie podchodzi do tego tematu. - Nie można z amatora stać się nagle zawodowcem. Zawsze jest to kilka etapów, które należy przejść. Kontrakt zawodowy polega na tym, że w okresie transferowym ustalamy z zawodnikiem kwotę za podpis i za punkt, podpisujemy i widzimy się w kwietniu. Adrian zdobył w minionym sezonie 33 punkty, a ile ich potrzeba, by mógł się utrzymać finansowo? - pyta retorycznie Zmora. - W poprzednich rozgrywkach miał on kontrakt amatorski i wszystko było po stronie klubu. W tej chwili przygotowujemy go do przejścia na kontrakt zawodowy i w nowej umowie na sezon 2014 pojawią się już pewne elementy, które będą miały znamiona właśnie kontraktu zawodowego. Adrian musi mieć czas, żeby się przygotować do działalności zawodowca. Musi stworzyć team i zdobyć sprzęt - dodał włodarz Stali.
Równie pozytywnie, co Adrian Cyfer, prezes odniósł się do nawiązania szerszej współpracy z mechanikiem, który już wcześniej pomagał wspomnianemu zawodnikowi, co może dobrze wpłynąć na dyspozycję młodego żużlowca. - Takie przesłanie nam towarzyszyło, kiedy zdecydowaliśmy, aby pan Paweł Nizioł dołączył do grona mechaników Stali Gorzów. Oprócz obowiązków, które będzie miał w klubie ze wszystkimi adeptami, w sposób szczególny będzie brał udział w zawodach, pomagając przede wszystkim Adrianowi - wytłumaczył Ireneusz Zmora.
Składy drużyn - ENEA Ekstraliga 2014 --->
[nextpage]W młodzieżowca Stali wierzy także trener zespołu, który ma nadzieję, że jego podopieczny będzie kontynuował wzrost formy, jaki zanotował w ubiegłym roku. - Adrian jest już pełnoletnim zawodnikiem. Kiedy zaczynał sezon w tamtym roku jeszcze nie miał 18 lat. Z pewnością można więcej od niego wymagać i on jest tego świadomy. Nie ma jednak żadnej wielkiej presji. Wyniki mają przychodzić poparte ciężką pracą, dopasowaniem sprzętu i brakiem stresu, choć zupełnie bez nerwów nie da się jeździć. Oby utrzymał tę dyspozycję z końcówki sezonu 2013 i szedł małymi kroczkami do przodu, a swoją jazdą cieszył gorzowskich kibiców - stwierdził Piotr Paluch.
Sam zawodnik wspomniał, że wciąż oczekuje jeszcze na silniki i nie ma w tym momencie okazji, by pracować nad przygotowaniem sprzętu do nowego sezonu. O ten element nie martwi się szkoleniowiec "żółto-niebieskich". - Jeżeli chodzi o sprzęt to będzie miał taki, jaki trzeba - zapewnił "Bolo".
Cyfer za cel na przyszły sezon postawił sobie zdobycie 70-80 punktów. Takiego progresu spodziewa się prezes. Z kolei trener jest najbliżej żużlowca, którego to prowadzi niemal od początku jego kariery i na tej podstawie może stwierdzić, że stać go na osiągnięcie zamierzonego wyniku. - Cel jest bardzo ambitny, ponieważ w tamtym sezonie zdobył 33 punkty, więc 70 "oczek" to sto procent różnicy. Przypomnijmy jednak, że jechał 11 meczów. Przy jego dobrej pracy i przygotowaniu sprzętowym z pewnością będzie mógł osiągnąć te zamierzenia - przekonuje Paluch.
Dodatkową motywacją dla 18-latka będą z pewnością jego mniej doświadczeni koledzy, którzy będą się starać odebrać mu miejsce w składzie Stali Gorzów. Największe szanse w tej chwili mają na to Patryk Karczmarz i Łukasz Kaczmarek, którzy to na razie zdobywali szlify w imprezach juniorskich i na wypożyczeniach w klubach z niższych lig. - Patryk Karczmarz i Łukasz Kaczmarek będą deptać po piętach Adrianowi, aczkolwiek to on ma największe doświadczenie. W końcu przyjdzie jednak czas na młodszych kolegów. Rywalizacja służy podnoszeniu umiejętności i napędza progresję wyniku - zakończył trener gorzowian.
Obserwując Adriana Cyfera można odnieść wrażenie, że naprawdę jest to zawodnik z potencjałem. Wielu spisało go na straty już dwa lata temu, gdy jeździł zupełnie bezbarwnie. Prawdą jest, że dopiero zaczynał i jazda na końcu stawki nikogo nie powinna dziwić, jednak nie było widać zbytnio chęci do podjęcia walki i nadrobienia strat. To zmieniało się jednak z czasem. W walce ze swoimi rówieśnikami w 2013 roku 18-latek osiągał już sukcesy, wygrywając poszczególne zawody, jedne obsadzone słabiej, inne lepiej. Również na wypożyczeniach zdobywał szlify i miał wspaniałe momenty. Być może faktycznie brak większej ilości sprzętu włącza w głowie tego zawodnika pewną blokadę. Od startów w 2014 roku może zależeć dalsza kariera młodzieżowca z Gorzowa. Nie mniej jednak jest to zawodnik, na którego trzeba zwracać uwagę i choć początkowo pominięty to ostatecznie znalazł się w szerokiej kadrze juniorskiej reprezentacji Polski. Czy będzie to kolejny polski diament? Niecierpliwie czekamy, by poznać odpowiedź na to pytanie, a powinniśmy ją uzyskać podczas meczów ENEA Ekstraligi 2014 i innych zawodów, w których oglądać będziemy tego żużlowca.
będzie dobrze w tym sezonie ADRIAN