Żużlowcy SPAR Falubazu w Maso Corto wylali wiele potu. Dobrucki: Wszyscy ambicjonalnie podchodzili do treningów

W piątek przedstawiciele SPAR Falubazu zakończyli obóz w Maso Corto i wrócili do Zielonej Góry. Rafał Dobrucki jest zadowolony z zaangażowania swoich podopiecznych we Włoszech.

Przez kilka dni żużlowcy SPAR Falubazu Zielona Góra trenowali między innymi na nartach biegowych i zjazdowych. - Oceniam ten obóz jako bardzo pożyteczny. Z wielu względów było to dla nas taka nowość. Mieszkaliśmy na 2100 m.n.p.m. i to już jest dużym plusem tego wyjazdu. Na treningi wjeżdżaliśmy na wysokość ponad 3000 metrów. Był to zdecydowanie inny wysiłek, niż ten w Zielonej Górze czy nawet w naszych polskich górach. Jest on nieporównywalnie większy i to się przyczyni do intensywności treningów oraz formy w sezonie. Dodatkowo mieliśmy we Włoszech wspaniałe warunki narciarskie i obsługę w hotelu - skomentował Rafał Dobrucki na łamach falubaz.com.

Trener zielonogórskiego klubu przyznaje, że wszyscy przebywający na obozie w Maso Corto żużlowcy mocno przyłożyli się do treningów. - Zawodnicy podchodzili do sprawy trochę bardziej ambicjonalnie i starałem się to wykorzystywać. Młodzież miała narzucony z góry jakiś harmonogram i się z tego wywiązywali. Niektórzy zawodnicy mają jeszcze drobne urazy i nie wszystkie ćwiczenia mogli wykonywać. O tym trzeba było pamiętać, aby nie przesadzić. Po pobudce mieliśmy półgodzinny rozruch. Następnie było śniadanie i wybieraliśmy się na narty biegowe. Później przychodził czas na zjazdówki, odnowę biologiczną, basen i luźniejsze zajęcia - dodał Dobrucki.

źródło: Falubaz.com

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Źródło artykułu: