Polski tłumik już w sezonie 2014?

Jest szansa na to, by w tym sezonie polski tłumik został wprowadzony do produkcji i był używany przez żużlowców. Nieoficjalnie wiadomo, że urządzenie przeszło pomyślne testy głośności w Anglii.

Przypomnijmy, że pierwsze testy polskiego tłumika zostały przeprowadzone w czerwcu ubiegłego roku w Ostrowie i wypadły wówczas pomyślnie. Jednym z żużlowców, który testował nowe urządzenie był Michał Szczepaniak, który o przelotowym tłumiku wypowiadał się w samych superlatywach.

Pod koniec września polska firma Moto-Service wysłała gotowy tłumik do Międzynarodowej Federacji Motocyklowej z wnioskiem o homologację nowego urządzenia. Tłumik dotarł do Genewy na początku października. FIM dopiero pod koniec listopada zwrócił się do producenta o uszczegółowienie dokumentacji technicznej tłumika. Co ważne, FIM nie kwestionował budowy przelotowej nowego tłumika, a według nowych przepisów dopiero od 2015 roku mogą zostać wprowadzone do użytku tłumiki z przelotem.

Co ciekawe, FIM zwrócił wówczas uwagę na wagę polskiego tłumika, która wynosi 4,3 kg. Międzynarodowa Federacja Motocyklowa wyraziła swoje obawy, że rama motocykla nie wytrzyma takiego obciążenia. Polski producent w odpowiedzi zaznaczył jednak, że przepisy nie określają maksymalnej wagi tłumika, a w przypadku uzyskania homologacji sam zawodnik będzie miał możliwość wyboru pomiędzy lżejszym tłumikiem nieprzelotowym oraz cięższym przelotowym.

W połowie grudnia z FIM do polskiego producenta dotarły kolejne informacje. FIM dopytywał, czy wyprodukowane tłumiki będą spełniać wymóg, iż średnica końcowej rury wylotowej nie może przekroczyć 45 mm. Dopuszczalny margines błędu wynosi 0,1 mm. Te, które FIM otrzymał do homologacji miały średnicę 45,3 mm. Polski producent odpowiedział, że jego tłumiki posiadają średnicę 44,94 mm oraz 45,07, jednocześnie zwracając uwagę, że w regulaminie technicznym nie jest podana tolerancja pomiaru 0,1 mm, na którą powołano się w przesłanym piśmie. Jak się dowiedzieliśmy, polski producent zobowiązał się jednocześnie, że w przypadku otrzymania homologacji, w produkcji seryjnej będzie zachowany maksymalny wymiar 45 mm.

Ważą się losy polskiego przelotowego tłumika bez materiałów wygłuszających. Im szybciej otrzyma homologację, tym większa szans na jego produkcję seryjną
Ważą się losy polskiego przelotowego tłumika bez materiałów wygłuszających. Im szybciej otrzyma homologację, tym większa szans na jego produkcję seryjną

Po serii wymiany korespondencji pomiędzy FIM a polskim producentem przystąpiono do testowania nowego urządzenia. - Z naszych informacji wynika, że w Anglii odbyły się testy naszego tłumika pod względem spełnienia wymogów głośności. Oficjalnie nie mamy potwierdzenia, ale z nieoficjalnych informacji wynika, że wypadły one pomyślnie. Czekamy teraz na jakieś oficjalnie potwierdzenie - usłyszeliśmy u polskiego producenta tłumików.

Niestety, nadal nie ma oficjalnych informacji o homologacji polskiego tłumika, a czas biegnie nieubłaganie. Tłumik przelotowy polskiej konstrukcji może być używany tak naprawdę tylko w sezonie 2014, bo od przyszłego homologowane będą tłumiki przelotowe z materiałami wygłuszającymi np. watą szklaną.

Przypomnijmy, że oryginalność polskiego wynalazku polega właśnie na tym, że spełnia on wymogi dotyczące głośności, a nie ma w środku materiałów wygłuszających. - Czekamy na ostateczną decyzję odnośnie homologacji. Mam jeszcze nadzieję, że uda się w tym sezonie wprowadzić do użytku ten przelotowy tłumik. Do rozpoczęcia sezonu jednak jest coraz bliżej, a na produkcję seryjną tego urządzenia potrzeba od jednego do półtora miesiąca czasu - dowiedzieliśmy się u producenta. Jeśli FIM przyzna homologację na przykład w połowie sezonu, nikt nie podejmie się produkcji seryjnej tłumika, bo najzwyczajniej będzie na to za późno, zważywszy na to, że od sezonu 2015 i tak wejdą zmiany.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Źródło artykułu: