Jarosław Hampel jeszcze nie myśli o ściganiu. "Głód jazdy przyjdzie w marcu"

Do pierwszego turnieju Grand Prix pozostały dwa miesiące. Jarosław Hampel przyznaje, że nie skupia się jeszcze na zawodach w Auckland. Dla "Małego" najważniejsze są przygotowania do nowego sezonu.

W ostatnim czasie Jarosław Hampel wspólnie z reprezentacją Polski przebywał na zgrupowaniu w Zakopanem. Wcześniej 31-latek trenował ze SPAR Falubazem we włoskim Maso Corto. "Mały" nie czuje jeszcze głodu do jazdy na żużlu. Tęsknota za ściganiem przyjdzie dopiero w połowie marca. - Lubię tę zimową przerwę i po takim ciężkim sezonie fajnie wykorzystać ją na odpoczynek. Nie rozmyślam zbytnio o tym, co będzie działo się podczas sezonu. Oczywiście przygotowania i wszystkie etapy, które muszę przejść, owszem, zajmuje mnie to. Ale ja wiem, że połowa marca to jest ten czas, gdy tęsknię do tego, żeby się ścigać. Wtedy jestem naładowany na cały rok. Nie ma potem w sezonie znudzenia czy przemęczenia. Takie nastawienie od początku sezonu jest bardzo istotne, żeby zacząć go od tej dobrej jazdy, żeby nie szukać, łapać tej formy. Chciałbym, żeby tak było w tym roku - powiedział Jarosław Hampel w rozmowie ze sport.zgora.pl.

Inauguracyjny turniej nowego sezonu Grand Prix odbędzie się 5 kwietnia w Auckland. Aktualny indywidualny wicemistrz świata nie myśli jeszcze o rywalizacji w nowozelandzkiej odsłonie elitarnego cyklu. - Szczerze mówiąc jeszcze nie jest to czas, żeby myśleć i układać sobie wszystko pod kątem występu tam. Raczej zastanawiam się nad tym, ile pracy muszę wykonać, żeby w marcu czuć się już dobrze. Jak przyjdzie okres pierwszych treningów i startów to wtedy pewnie zacznę planować sobie co zrobić dobrze, żeby w Auckland było tak samo świetnie jak w poprzednich latach - dodał Hampel.

źródło: sport.zgora.pl

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Źródło artykułu: