[i]
- Jestem od środy w Hiszpanii, gdzie pojeżdżę na crossie. Od kilku dni jest tutaj także Jarek Hampel. Wstępnie planowałem pojechać do Włoch, ale po rozmowie z Jarkiem zmieniłem plany, między innymi ze względu na fakt, iż tory w Gironie są o różnej długości oraz rodzaju nawierzchni, a to pomaga lepiej zaplanować treningi [/i]- powiedział Maciej Janowski.
Zawodnik wrocławskiego klubu wróci do kraju końcem lutego i wówczas będzie szukał możliwości jazdy na tradycyjnym torze żużlowym. - Pogoda w Hiszpanii nie powinna zawieść. Wierzę, że będą tam odpowiednie warunki, aby codziennie trenować na crossie. Wraz z teamem podjęliśmy decyzję, że do końca lutego pozostanę w Hiszpanii. Jeśli pogoda na to pozwoli, to najpóźniej w połowie marca chcę wyjechać na tor żużlowy. Na początku będą to jazdy czysto treningowe, a później rozpoczniemy testowanie sprzętu, aby mieć czas na ewentualne korekty. Raczej na pewno pierwsze kółka w tym sezonie wykręcę poza granicami kraju, ale wierzę, że pogoda w Polsce pozwoli na to, aby za około pięć tygodni wyjechać na tor we Wrocławiu. Pierwsze sparingi zaplanowane mamy na 22 i 23 marca, więc nie pozostało wiele czasu. Nie mogę się już doczekać nowego sezonu i nowych wyzwań - dodał.
Team Janowskiego pozostaje w kraju, aby dobrze przygotować zaplecze wrocławianina. - Mój team pozostaje w Polsce, gdzie będzie intensywnie pracował nad przygotowaniem sprzętu. Należy także dograć pozostałe sprawy, które musimy wykonać przed startem rozgrywek. Będziemy wszyscy w stałym kontakcie. Pozostało nam niewiele pracy, więc spokojnie ze wszystkim zdążymy - zakończył.