Tomasz Gapiński: Nie będę ukrywać, jest ciężko

- Udo zagoiło mi się w cztery miesiące, a z obojczykiem męczę się już w zasadzie pół roku - przyznaje Tomasz Gapiński, któremu odnowił się uraz obojczyka. Zawodnik Stali może stracić początek sezonu.

Tomasz Gapiński nabawił się kontuzji w ostatnim meczu rundy zasadniej Enea Ekstraligi, gdy jego drużyna mierzyła się z Fogo Unią Leszno. Choć żużlowiec powrócił w styczniu do treningów, po kilku tygodniach zaczął odczuwać ból i udał się na kolejną wizytę do lekarza. Diagnoza: "Gapa" zmuszony był poddać się drugiej operacji.

[i]

- Jestem przekonany, że przestrzegałem zaleceń lekarzy. W grudniu przed świętami byłem na bardzo szczegółowych badaniach i nic nie wskazywało na to, że z obojczykiem coś będzie nie tak. Pamiętam, że badało mnie w sumie aż trzech lekarzy. Robiliśmy rentgeny i nic złego się nie działo. W związku z tym od początku nowego roku zacząłem trenować. W okolicach końca stycznia zacząłem odczuwać jednak mocny ból. Treningi zaczęły być dla mnie coraz cięższe, a co gorsza, w jednej z rąk zaczęło dochodzić do niedowładu. Szybko wybrałem się do lekarza, a na badaniach wyszło, że potrzebna jest kolejna operacja - [/i]powiedział Tomasz Gapiński w rozmowie z naszym portalem.

Na chwilę obecną nie wiadomo czy zawodnik Stali Gorzów zdąży wrócić na tor przed początkiem nowego sezonu. Jak zakłada optymistyczny scenariusz, "Gapa" wznowi treningi na przełomie marca i kwietnia. - Od poniedziałku będę uczęszczać do kriokomory i mamy nadzieję, że to przyspieszy moją rehabilitację. Czy wrócę na start ligi? Mi samemu ciężko na to pytanie odpowiedzieć. Chciałbym zdążyć, ale czy tak będzie? Tak naprawdę nie wszystko zależy ode mnie. Za niecałe dwa tygodnie jadę do lekarza, który przyjrzy się obojczykowi i zrobi zdjęcie. Wtedy zobaczymy jak wszystko się układa. Nie chcę jednak wsiąść na motor zbyt wcześnie, bo najgorsze, co mogłoby mnie spotkań, to ponowne odnowienie tego urazu - dodał Gapiński.

Żużlowiec przyznaje, że trudno pogodzić mu się z faktem, iż nie może rozpocząć treningów wraz z resztą zespołu. Jak podkreśla, pod względem sprzętowym jest w pełni gotowy do sezonu. - To naprawdę trudne, bo koledzy zaczęli właśnie treningi i tak jak oni, jestem spragniony jazdy. Sprzęt stoi gotowy, lecz musi na mnie jeszcze trochę poczekać. Organizmu czasami się nie oszuka. Udo zagoiło mi się w cztery miesięcy, a z obojczykiem męczę się już w zasadzie pół roku. Co mogę więcej powiedzieć, jest ciężko - zakończył.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Źródło artykułu: