W szeregach SPAR Falubazu Zielona Góra zabrakło tym razem Andreasa Jonssona i Jarosława Hampela, którzy przebywają już w Auckland i szykują się do startu w Grand Prix Nowej Zelandii. W tej sytuacji szansę występu otrzymało aż trzech zielonogórskich młodzieżowców - Kamil Adamczewski, Adam Strzelec i Alex Zgardziński. Najlepiej wypadł Adamczewski, który zapisał na swoim koncie 8 punktów i bonus w trzech startach.
- Tor był fajnie przygotowany do jazdy i wszyscy skorzystali - zarówno zawodnicy pierwszego zespołu, jak i młodsi żużlowcy. Kamil dobrze pojechał, nieźle spisał się też Aleksandr Loktajew. On ma mało jazdy ciągle, widać u niego brak objeżdżenia w trakcie wyścigów, a jednak nie przeszkadza mu to w wygrywaniu. Wszyscy pojechali przyzwoicie, choć na pewno lepiej mogli się spisać Adam Strzelec i Alex Zgardziński. Patryk Dudek też nie pojechał do końca najlepiej, ale myślę, że już widać symptomy dobrej jazdy u niego - ocenił po zawodach trener Rafał Dobrucki.
W zespole gości zabrakło także Piotra Protasiewicza, który przed kilkoma dniami uczestniczył w wypadku na torze w Ostrowie Wielkopolskim. Jak wygląda stan zdrowia kapitana zielonogórskiej drużyny? - Piotr trochę się obił w Ostrowie i odpuścił trening we Wrocławiu. Mamy zaplanowanych dużo sparingów i staram się oszczędzać zawodników, nie wszyscy jeżdżą pięć wyścigów, tylko ci którzy tego potrzebują - dodał Dobrucki
W tej sytuacji szansę gościnnego występu w stolicy Dolnego Śląska otrzymał Rafał Okoniewski. "Okoń", który w zeszłym roku zdobywał punkty dla PGE Marmy Rzeszów, ciągle nie wie w jakim klubie przyjdzie mu startować w sezonie 2014. - Nie chcę o tym rozmawiać, przynajmniej nie w tej chwili - odpowiedział żużlowiec, który zdobył na wrocławskim torze 4 punkty i bonus. - Rafał miał spore problemy sprzętowe, przełożyło się to na dwa defekty. Troszeczkę tej jazdy miał przez to mniej, ale myślę, że skorzystał z tego treningu, jego jazda wyglądała lepiej po zmianach i myślę, że w jego przypadku też można mówić o kroku w przód - stwierdził trener Dobrucki.
Ze swojego występu nie do końca zadowolony był także Adam Strzelec. Zielonogórski młodzieżowiec powrócił do macierzystego klubu po rocznym pobycie w Częstochowie i przyjdzie mu walczyć o miejsce w składzie z Kamilem Adamczewskim i Alexem Zgardzińskim. - Walczyłem z tym silnikiem od dłuższego czasu i teraz były pierwsze efekty, bo zaczynam wygrywać. Po sezonie startów w Częstochowie nabrałem dużo doświadczenia. Nauczyłem się wiele nowego nie tylko pod względem jazdy, ale też organizacji w teamie, papierkowej roboty i logistyki. Do tego doszło doświadczenie zdobyte na torze, bo w Częstochowie trudno było się przebić do składu, trudniej niż myślałem. Jednak na ostatnie mecze sezonu udało mi się to zrobić i był to pożyteczny pobyt - powiedział "Joker" po zakończeniu środowego treningu, w którym zapisał na swoim koncie 6 "oczek".
[event_poll=27067]
Współpraca: Mateusz Kędzierski