Ewelina Bielawska: Rozpoczęliśny sezon 2014, który zapowiada się niezwykle ciekawie. Jak oceni Pan drużynę SPAR Falubazu pod kątem sił pozostałych zespołów ekstraligowych?
Robert Dowhan: Nie jesteśmy sami w tej lidze. Wszyscy są silni. W naszym składzie na obecną chwilę słabym punktem będą na pewno juniorzy. Jestem z kolei bardzo zadowolony z faktu, że udało zbudować się drużynę, z którą mogą utożsamiać się kibice. To przyszłościowy team. Mamy wychowanków, a także zawodników, z którymi podpisaliśmy długoterminowe umowy. To model drużyny, w której prawie nie dochodzi do rotacji, dzięki czemu żużlowcy są ze sobą zgrani. Podejrzewam, że nawet w przypadku trudnej sytuacji w klubie nie odmówiliby startu w meczu. Bardziej są oni na dziś dzień mentorami klubu, utożsamiają się z nim bardzo mocno. Kibice mają świadomość, że przychodząc na rozpoczęcie sezonu będą oklaskiwać Jarka Hampela, Piotrka Protasiewicza czy też Patryka Dudka i ci zawodnicy, o ile nie przydarzy się żadna kontuzja, będą reprezentować ten klub cały sezon. Liczę bardzo na juniorów. Wierzę, że Adam Strzelec czy Kamil Adamczewski godnie zastąpią Patryka Dudka i będziemy mieli z nich pociechę. Bez nich będzie nam ciężko osiągnąć dobry wynik. Liga wydaje mi się być bardzo wyrównana. Liczę na pierwszą czwórkę i walkę o medale, ale to melodia przyszłości.
Którą z drużyn upatruje Pan jako najgroźniejszego rywala SPAR Falubazu?
- Wszyscy są groźni. Ekipa toruńska, podobnie jest ze Stalą Gorzów. Drużyna z Leszna ma bardzo fajny skład. Częstochowa, Tarnów czy Wrocław również się wzmocniły. Wydaje mi się, że mecze będą ekscytujące i wyrównane. Ta liga jest nie do przewidzenia.
Do grona mistrzów powraca z wypożyczenia Alex Łoktajew - ulubieniec zielonogórskiej publiczności. Niestety, nie udało się nadać mu obywatelstwa polskiego.
- Alex starał się o to obywatelstwo. W związku z jego sprawami związanymi najpierw z Rosją, później z Ukrainą na obecną chwilę zdecydował, że wraca do swoich korzeni. Ma do tego święte prawo. Rosja wyciągnęła do niego rękę, a on chce reprezentować ten kraj. Tam się urodził i wychował, więc nie ma co dziwić się jego decyzjom.
Alex, w rozmowie ze mną kilka dni wcześniej powiedział, że mimo wszystko cały czas działa i walczy o to, by uzyskać to obywatelstwo. Podkreślił również, iż nie jest do końca prawdą, że zrezygnował z niego.
- Jego słowa dowodzą, że to nie jest jakaś układanka czy polityka, że jednak sam chciał zyskać polskie obywatelstwo i miał prawo wystąpić do prezydenta RP o nadanie mu go.
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!
Czy prawdą jest to, że obywatelstwo dla Łoktajewa byłoby formalnością, gdyby nie fakt, że inne kluby pisały "donosy" w tej sprawie?
- Dostawałem sygnały, że wpłynęły pisma szkalujące zawodnika. Dziwi mnie, bo to są osobiste sprawy Alexa. Proces uzyskania obywatelstwa polskiego jest długi i skomplikowany, czego nie każdy ma świadomość. Niektóre kluby w swej zawiści się zagalopowały i niepotrzebnie przerzucają swoje wysiłki w takie pola. Powinny się raczej skupić na tym, aby budować bazę sportową i myśleć o własnym rozwoju. Szkalowanie wizerunku naszego klubu, a także tak lubianego i fajnego człowieka, jakim jest Alex Łoktajew, jest nie na miejscu.
Kibice są niezwykle zadowoleni z faktu, iż Jarosław Hampel już teraz przedłużył kontrakt o kolejne dwa lata. Długo musiał go Pan namawiać?
- Decyzja zapadła po rozmowie, w której powiedziałem mu o planach dotyczących odejścia. Przyznałem mu wówczas, że moim marzeniem jest, aby przedłużył kontrakt i był nadal z nami. Umawialiśmy się wcześniej, że usiądziemy do rozmów za rok, kiedy zakończy z nami umowę. Chciałem jednak zrobić to już teraz. Powiedziałem, że jeśli ma do nas zaufanie i chce się z nami związać, jestem na to otwarty. Jarek stwierdził, że nawet nie śmiał jak gdyby wychodzić przed szereg. Chciał to zaproponować sam, ale myślał, że jest jeszcze za wcześnie. Gdy otrzymał taką propozycję, przyznał, że jest mu u nas dobrze i bez namysłu zgodził się na przedłużenie kontraktu. To fantastyczny człowiek, cieszę się, że będzie z nami nadal.
Dwa tygodnie temu w Warszawie odbyło się przedsezonowe spotkanie przedstawicieli klubów z władzami Polskiego Związku Motorowego i Speedway Ekstraligi. Między innymi omawiano temat właściwego dbania o kibiców. W tym roku więcej uwagi poświęcono głównie kibicom zespołów przyjezdnych. Podobno ze strony zielonogórskiego klubu padły fajne pomysły odnośnie tańszych biletów.
- Tak, jedną z naszych propozycji było obniżenie kwot biletów dla kibiców przyjezdnych. Wszyscy, którzy udają się na mecze wyjazdowe ponoszą spore koszty związane chociażby z transportem. Dlatego chcieliśmy, aby te ceny były niższe i jednakowe we wszystkich klubach. Zachęcilibyśmy tym kibiców do wyjazdów na mecze swojej drużyny.