Grzegorz Zengota: Nie oddamy punktów bez walki

Fogo Unia zawita w niedzielę do Gorzowa. Mieszane wspomnienia z obiektu Stali może mieć Grzegorz Zengota. - Pamiętam, że nie chciano mi uznać tam rekordu toru - przypomina wychowanek Falubazu.

21 kwietnia 2009 roku w Gorzowie Wielkopolskim odbywał się finał krajowych eliminacji do IMŚJ. Choć Grzegorz Zengota pobił rekord toru, należący wówczas do Tomasza Golloba, nie został mu on uznany. Sprawa została wyjaśniona dopiero kilka dni później. Okazało się, iż chronometrażysta celowo zmienił czas osiągnięty w gonitwie przez "Zengiego".

[i]

- Panu chronometrażyście najwyraźniej przeszkadzało to, że byłem wówczas zawodnikiem Falubazu. Rekord co prawda został mi później zwrócony, ale z powodu zamieszania radość została mi zabrana. Później satysfakcja nie była już taka sama - [/i]wspomina Zengota, który całą sprawę puścił w niepamięć. - Było to tak dawno, że nie warto już tego rozpamiętywać. Przyznaję jednak, że była to dziwna sytuacja - dodał.

Fogo Unia przybędzie w niedzielę do Gorzowa, celując w odniesienie trzeciego z rzędu zwycięstwa na torze Stali. Zengota zdaje sobie jednak sprawę, że zdobycie punktów na wyjeździe będzie dla Byków nie lada wyzwaniem. - Nie nastawiamy się tylko i wyłącznie na wygraną. Jedziemy do Gorzowa po prostu powalczyć, mając świadomość, że to gospodarze będą faworytem spotkania. Nie zamierzamy jednak oddać tego meczu bez walki. Gdyby tak było, to po co mielibyśmy tam jechać? Lepiej byłoby oddać spotkanie walkowerem - ocenił zawodnik Byków.

Zengota przyznawał, że w inauguracyjnym meczu przeciwko KantorOnline Włókniarzowi trudno było mu porozumieć się na torze z Nickim Pedersenem. Zapewnia jednak, że nie naciskał na sztab szkoleniowy, by ten przesunął go do pary z Przemysławem Pawlickim. - Nie ingeruję w układ par, a decyzję w tej sprawie podejmują tylko i wyłącznie trenerzy. Mam swoje obowiązki na torze i tylko na tym staram się skupiać. Wraz z Przemkiem bardzo dobrze się znamy i zobaczymy jaki będzie efekt naszej współpracy na torze - powiedział "Zengi"

- Rekord co prawda został mi później zwrócony, ale z powodu zamieszania radość została mi zabrana - wspomina
- Rekord co prawda został mi później zwrócony, ale z powodu zamieszania radość została mi zabrana - wspomina

Ze względu na fakt, iż spotkanie ze Stalą zaplanowano na niedzielę, leszczynianie są skazani na spędzenie świąt w rozjazdach. Zengota liczy jednak na to, że szlagierowe spotkanie drugiej kolejki Enea Ekstraligi dostarczy niemałych wrażeń. - Stal wygrała przed tygodniem wyjazdowy mecz we Wrocławiu, a u siebie powinna być jeszcze mocniejsza. Liczę, że naszą postawą na torze zapewnimy kibicom niemałe emocje. Z tego miejsca pozostaje mi życzyć wszystkim smacznego jaja, mokrego śmigusa-dyngusa oraz spokojnych świąt - podsumował.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Źródło artykułu: