Adrian Miedziński: Chciałem szybko wstać i pośliznąłem się
Grand Prix Europy w Bydgoszczy była pechowa dla Adriana Miedzińskiego. Polak po dobrym początku zawodów, później zaliczył dwa groźnie wyglądające upadki i nie awansował do półfinałów.
Początek zawodów Grand Prix w Bydgoszczy w wykonaniu Adriana Miedzińskiego był całkiem dobry, bo po dwóch startach miał on na koncie 5 punktów. Wszystko posypało się jednak w kolejnych wyścigach, kończonych upadkami. - Na początku szło mi całkiem nieźle. Później tor robił się coraz twardszy i rozpoczęły się moje problemy. Miałem zbyt mocne silniki i nie mogłem znaleźć już szybkości, tak jak w dwóch pierwszych seriach. Na dodatek zaczął padać deszcz. Teraz wiem, że należało szybciej zmienić motocykl - powiedział po zawodach w Bydgoszczy "Miedziak".
Pech Polaka zaczął się w wyścigu 12, kiedy to upadł w ferworze walki z Matejem Zagarem. O ile pierwszy upadek Adriana Miedzińskiego nie wyglądał aż tak poważnie, o tyle drugi, gdy Polaka obróciło o 360 stopni i zaliczył on solidne uderzenie o tor, sprawił, że kibice wstrzymali oddech. - Wyglądało to groźnie. Chciałem bardzo szybko wstać i opuścić tor, by wyścig nie musiał być przerywany. Pośliznąłem się i dlatego miałem problemy ze wstaniem. Padał deszcz, było już ślisko i stąd te kłopoty. Na szczęście wszystko jest już w porządku - zapewnił po turnieju żużlowiec Unibaksu Toruń.Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!
KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>