Paweł Jąder o Pedersenie: On nie jest maszyną

Nicki Pedersen w Fogo Unii miał być człowiekiem od czarnej roboty. Duńczyk miał zapewniać swojej drużynie punkty w decydujących wyścigach meczu. Jednak w starciu ze SPAR Falubazem zawiódł.

Mateusz Kędzierski
Mateusz Kędzierski

Zielonogórzanie zapewnili sobie meczowy triumf w Lesznie dzięki podwójnie wygranym wyścigom nominowanym. Na konferencji prasowej menadżer Fogo Unii - Paweł Jąder zaznaczał, że jego zespół jechał w tym spotkaniu osłabiony brakiem kontuzjowanego Kennetha Bjerre.

- W meczu jadą dwie drużyny i każda z nich chce osiągnąć jak najlepszy wynik. Powtarzam, jesteśmy osłabieni - nie było Kennetha. Byliśmy bliscy zwycięstwa, ale nam się to nie udało. Nie możemy być zadowoleni. Wszystko ułożyło się całkiem nie po naszej myśli - powiedział Jąder, który jednak dostrzegł pozytywy w postawie swojej drużyny: - Bardzo ładne pojechali juniorzy. Wydaje się, że Tobiasz ma już swoje kłopoty za sobą, bo odjechał fajne zawody. Nie można mieć pretensji do naszej drugiej linii, czy do Mikkela, mimo że trochę słabiej pojechał. Nie mieliśmy wygórowanych oczekiwań wobec niego. Nie sprawdził się w dwóch wyścigach i zastępowaliśmy go juniorami - wytłumaczył.
Kontuzjowany Kenneth Bjerre (złamany obojczyk) chce powrócić do ścigania w piątek. Tego dnia odbędzie się oficjalny trening przed sobotnim Grand Prix w Tampere. Jeżeli Duńczyk nie będzie narzekał na dyskomfort i ból podczas jazdy, prawdopodobnie wystąpi w najbliższym spotkaniu ligowym Byków (24 maja w Gdańsku). - Kenneth ma plan, by wystąpić w Grand Prix. Zobaczymy jak to będzie wyglądało po oficjalnym treningu, czy będzie się na tyle dobrze czuł by wystąpić. Jeśli odjedzie to Grand Prix, to myślę, że pojedzie też w Gdańsku. Zależy od tego jak będzie się czuł po tych zawodach. Wiadomo, nie dawno odniósł tą kontuzję i tak naprawdę wydaje mi się, że powinien takie bite cztery tygodnie po złamaniu nie startować. Zobaczymy jak to wyjdzie w Grand Prix - powiedział menadżer Unii.

Paweł Jąder odniósł się również do dyspozycji Nickiego Pedersena, który w wyścigu 15. niedzielnego meczu zupełnie nie liczył się w stawce. Co więcej, "Power" w niezwykle ważnym dla losów spotkania 13. biegu został objechany na ostatnim łuku przez Jarosława Hampela.

- Wszyscy widzimy, że nie wygląda to najlepiej, ale Nicki nie jest maszyną. My byśmy sobie życzyli żeby wygrywał te piętnaste wyścigi. On ma kłopoty sprzętowe i rozmawialiśmy o tym przed meczem. Posypało mu się kilka silników. Te najlepsze pojechały na serwis i nie wróciły tak sprawne, jak przed tym serwisem. Nicki pracuje nad swoim sprzętem i mam nadzieję, że bardzo szybko to poukłada i będzie zdobywał takie punkty, na jakie tutaj liczymy - zakończył Jąder.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Michelsen wini siebie za porażkę ze SPAR Falubazem. "Każdy punktował oprócz mnie"

KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×