- Całkowity dramat. Jedynie Joonas Kylmaekorpi był w stanie nawiązywać walkę z przeciwnikami. Reszta drużyny pojechała bardzo słabo - skomentował piątkowy pojedynek Kjastas Puodzuks. - Nie jestem zadowolony ze swojego występu. Mam problemy zarówno z formą jak i z motocyklem - dodał Łotysz.
[ad=rectangle]
Lokomotiv Daugavpils jeszcze nigdy nie wygrał w Rzeszowie. Najlepszy wynik Łotysze osiągnęli w roku 2010, kiedy to zdobyli w stolicy Podkarpacia 41 punktów. - Rzeszowski tor nie leży naszej drużynie. Natomiast nie przypominam sobie, bym kiedykolwiek odjechał tu aż tak słaby mecz. Drużyna rzeszowska była w piątek dużo mocniejsza - stwierdził Poudzuks.
Trener przyjezdnych - Nikołaj Kokin przez całe spotkanie nie dokonał żadnej zmiany. Kapitan reprezentacji Łotwy rozumie jednak zachowanie swojego szefa. - Wszyscy byliśmy słabi i jakoś nie było sensu kombinować i cokolwiek zmieniać - powiedział Puodzuks.
Największym rozczarowaniem w drużynie przyjezdnych była postawa Andrzeja Lebiediewa. Młodzieżowiec Lokomotivu w trzech startach nie zdobył ani jednego punktu. - Co do Andrzeja, to każdy człowiek może mieć słabszy dzień. Trzeba liczyć na to, że więcej już takiego nie będzie - tłumaczył 28-latek.
W przeszłości zespół Nikolaja Kokina zdawał się mieć ogromny atut własnego toru. Obecnie, nawet u siebie Lokomotiv nie czuje się zbyt pewnie. - Polskie zespoły zdążyły już poznać nasz tor i nawet w Daugavpils ciężko jest nam teraz wygrywać. Pomimo to, w dalszym ciągu pozostaje on pewnym handicapem z naszej strony. Jak do tej pory, to tylko tam udaje mi się dobrze punktować. W Daugavpils znam każdą ścieżkę. Na wyjazdach jest natomiast dużo ciężej - zakończył Puodzuks.