Robert Kempiński: Jeżeli nie zaczniemy wygrywać na wyjazdach, to będzie tragedia
GKM Grudziądz niespodziewanie przegrał na własnym stadionie z KMŻ Lublin 46:44. Po spotkaniu powodów do zadowolenia nie miał trener Robert Kempiński.
Maciej Oszuścik
Drużyna GKM-u Grudziądz przegrała na własnym torze już drugie spotkanie. Zespół z Lublina nie był stawiany w roli faworyta, jednak już od początku zawodów wypracował sobie przewagę, której nie oddał do końca. - Defekty Karpowa nie są usprawiedliwieniem, bo mimo to powinniśmy wygrać w okolicach 50:40. Na tą chwilę nie mamy pewnych zawodników, bo w jednym biegu dany zawodnik potrafi wygrać, a w kolejnym przyjechać ostatni. Rozumiem, że wszystko może się zdarzyć, bo nikt nie jest maszyną do robienia punktów. Szkoda też biegu, gdzie zrobiliśmy rezerwę taktyczną i przegraliśmy go. Na pewno nie można mieć pretensji do Rafała Okoniewskiego, bo można powiedzieć, że zawsze zrobi tą dwucyfrówkę - podsumował Robert Kempiński.
Po raz pierwszy w tym sezonie na grudziądzkim torze zadebiutował Daniel Nermark. Szwed co prawda, w pierwszym wyścigu został wykluczony, później jednak z biegu na bieg spisywał się coraz lepiej. - Jestem zadowolony z jego niektórych biegów. Najgorzej nie pojechał i na pewno pojedzie do Daugavpils, bo mamy jeszcze słabszych od niego. Jest to nieobliczalny zawodnik, bo nie wiadomo czy przyjdzie pierwszy czy trzeci. Brakuje u niego tej stabilności - zaznaczył trener GKM-u.
Robert Kempiński po dwóch przegranych na własnym stadionie nie ma powodów do zadowolenia.
Obecna sytuacja w tabeli sprawia, że kierownictwo klubu z Grudziądza przed kolejnymi spotkaniami ma ciężki orzech do zgryzienia. Niektórzy zawodnicy nadal nie wyciągają odpowiednich wniosków. W związku z tym nasuwa się pytanie, czy można spodziewać się kolejnego wzmocnienia. Najlepszym rozwiązaniem byłoby z pewnością wypożyczenie Mikkela B. Jensena. - Najpierw Falubaz Zielona Góra musiałby się zgodzić, żeby go wypożyczyć no i oczywiście klub musiałby mieć na to finanse - odparł tajemniczo Kempiński, który jednocześnie stwierdził, że tylko zwycięstwa wyjazdowe pozwolą przedłużyć nadzieje o czołowej czwórce. - Na tą chwilę jesteśmy wypychani z tej pierwszej czwórki, a o awansie nie ma mowy póki co. Jeżeli nie zaczniemy wygrywać na wyjazdach, to będzie tragedia - zakończył.
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!
KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>