Spotkanie w Toruniu początkowo dobrze układało się dla gości. W pierwszych biegach przyjezdni nawiązywali wyrównaną walkę z gospodarzami. Później jednak na Motoarenie dzielili i rządzili wicemistrzowie Polski. - Zaczęliśmy obiecująco. Do pewnego momentu wszystko szło dobrze. Wynik był dobry, ale nagle wszystko się posypało. Trudno mi powiedzieć, co się stało - podsumował spotkanie w Toruniu Piotr Rusiecki.
[ad=rectangle]
W niedzielnym meczu sztabowi szkoleniowemu Byków pomagał Adam Skórnicki. Czy jego obecność w parku maszyn odniosła spodziewany efekt? - Adam był dziś jako przyjaciel drużyny. Zobaczymy, co będzie dalej w tym temacie. Żadne decyzje nie zapadły. Kiedy to się wydarzy, to na pewno o tym poinformujemy - uciął Rusiecki.
Sytuacja zespołu z Leszna staje się coraz trudniejsza. Mimo obiecującego początku niedzielnego meczu na Motoarenie, w kolejnych biegach drużyna wróciła do słabej dyspozycji. W ostatnich dniach wiele mówi się o problemach Byków - złej atmosferze w zespole i kłopotach z domowym torem. - Uważam, że brakuje nam formy albo szybkości. Proszę nie winić toru czy nie zrzucać nic na atmosferę w zespole. To nie ma żadnego związku z tym, co się dzieje. Zawodnicy muszą zacząć jechać. Nie twierdzę, że problemem jest dyspozycja żużlowców. Na ten moment żaden z nich nie może jednak trafić z silnikami. To jest nasz największy kłopot - wyjaśnia Rusiecki.
Skrót meczu (źródło: Enea Ekstraliga/x-news)
{"id":"","title":""}
Rewanż z torunianami Fogo Unia odjedzie już w najbliższej kolejce. Piotr Rusiecki ma świadomość, że dla jego drużyny może to być kluczowy mecz. - Zgadzam się, że to bardzo ważne spotkanie i musimy zrobić wszystko, żeby je wygrać. Cały plan przygotowań zostanie ułożony jutro. Na pewno będziemy dużo trenować. Będzie też sporo zmian, związanych między innymi z torem - zakończył Rusiecki.
Za kogo pan nas uważa?Po Czytaj całość