Nikogo nie powinno dziwić, że Stal Gorzów chce się zrewanżować za pierwsze tegoroczne Derby Ziemi Lubuskiej. Jak zwykle przy okazji tych spotkań możemy spodziewać się ogromnych emocji. - Mecz z Zieloną Górą zapowiada się emocjonująco. Przegraliśmy na wyjeździe dziesięcioma punktami. Wiadomo, jakie były tego przyczyny. Iversen nie pojechał swoich najlepszych zawodów i stracił dwa silniki. Teraz ma już te kłopoty za sobą i myślę, że będzie jednym z najlepszych punktów drużyny - przypominał Piotr Paluch. Faktycznie występ Nielsa Kristiana Iversena był pechowy, gdyż punktował zaledwie w jednym biegu, a w czwartym swoim starcie został zastąpiony przez Bartosza Zmarzlika. Gdyby Duńczyk miał więcej szczęścia to "żółto-niebiescy" byliby zapewne w o wiele lepszej sytuacji.
[ad=rectangle]
- Wiadomo, że te spotkania zawsze wzbudzają bardzo dużo emocji. Zarówno tych pozytywnych, jak i złych. Chciałbym zaapelować do kibiców, aby zachowali się tak, jak w Zielonej Górze, gdzie pokazali klasę, oklaskując kapitana zielonogórzan, Piotra Protasiewicza. Jak tak się będą zachowywać u siebie to będą wśród kibiców najlepsi - dodał z powagą w głosie trener gorzowskiego zespołu.
Dla ekipy z Gorzowa będzie to dopiero czwarte spotkanie na Stadionie im. Edwarda Jancarza. Do tej pory z każdym radzili sobie bez większych problemów, wysoko pokonując Fogo Unię Leszno i Renault Zdunek Wybrzeże Gdańsk. Największy opór postawili żużlowcy KantorOnline Włókniarz Częstochowa i to bez Grigorija Łaguty w składzie. Również w najbliższym pojedynku upatruje się zwycięstwa gospodarzy. - Nie przegraliśmy u nas meczu i nie chcemy, by to się przytrafiło. Wielu fachowców twierdzi, że jesteśmy faworytem tego pojedynku. Patrząc na miejsce w tabeli to jednak zielonogórzanie są wyżej, mają dobrych zawodników - tonował nastroje szkoleniowiec Stali.
W piątek podjęto decyzję, że przy Śląskiej nie pojedzie Piotr Protasiewicz. Kontuzjowany podczas meczu 7. kolejki ENEA Ekstraliga kapitan SPAR Falubazu Zielona Góra nie został awizowany do składu, a po pierwszych treningach nie czuł się w pełni sił do odjechania meczu. Czy nieobecność "PePe" ułatwi zadanie gorzowianom? - Nie bierzemy pod uwagę tego, że nie będzie Protasiewicza, bo pojawiają się różne informacje. Jedziemy tak, jakby Piotr Protasiewicz był w składzie Zielonej Góry. Nawet bez niego nie będzie wcale łatwiej - twierdził w środę Paluch.
W Grodzie Bachusa Stal Gorzów przegrała 40:50. Podobnie, jak to było w przypadku dwumeczu z Włókniarzem, tak i teraz "żółto-niebiescy" chcą powalczyć o pełną pulę, choć nie nastawiają się od razu na odzyskanie punktu bonusowego. - Na początku skupiamy się na tym, aby zwyciężyć Falubaz Zielona Góra, a w trakcie spotkania będziemy zastanawiali się nad ewentualnym odrobieniem punktu bonusowego. Trzeba wygrać trzy biegi po 5:1, a przy dyspozycji zielonogórzan nie będzie to łatwe - zauważył szkoleniowiec.
Przed 84. Derbami Ziemi Lubuskiej Stal Gorzów miała ambitne plany treningowe. - Potrenujemy w piątek, a w sobotę odbędziemy generalny trening. Nie będzie na nim Zagara i Sundstroema, którzy startują w półfinale Challengu IMŚ w Gorican. W niedzielę pojadą za to w próbie toru. Będą musieli zapoznać się z nawierzchnią - mówił w środę trener gorzowian. Pisaliśmy o piątkowym treningu TUTAJ. Sobotnie ćwiczenia nie doszły do skutku, ponieważ mecz został uznany za zagrożony. Więcej o tym TUTAJ.
"Bolo" odniósł się także do występów swoich zawodników za granicą. - W lidze szwedzkiej zawodnicy gorzowscy jeździli z różnym skutkiem. Dobrym prognostykiem jest forma Tomasza Gapińskiego. Tylko dwa punkty zdobył Linus Sundstroem. Najlepsze silniki ma jednak w Polsce. Tam jeździł na innych - zakończył Piotr Paluch.
http://www.yr.no/sted/Polen/Lubusz/Gorzów_Wielkopolski/
"Taki deszczyk tylko pomoże torowi" - P.Paluch. pic.twitter.com/PlK8vxLTdJ