Gdyby nie ujemne punkty, Anioły miałyby w swoim dorobku czternaście oczek i zajmowałyby trzecią lokatę w ligowej tabeli. Bez szans na znalezienie się w play-offach byłaby wówczas Fogo Unia Leszno, która kosztem Unibaksu zajmuje obecnie czwartą pozycję w ligowej stawce.
[ad=rectangle]
- Wiemy ile meczów w tym roku wygraliśmy, a mimo to zajmujemy piąte miejsce w tabeli. Gdyby nie te ujemne punkty, bylibyśmy już dziś spokojni o to, że pojedziemy w play-offach. Stało się jednak inaczej i mimo że swoją postawą na torze zasługujemy na pierwszą czwórkę, nie mamy pewności, czy nie odpadniemy po rundzie zasadniczej - ocenił Paweł Przedpełski.
Torunianie, którzy tracą punkt do czwartego miejsca w ligowej tabeli, wybiorą się w najbliższą niedzielę do Gorzowa Wielkopolskiego. Choć faworytami będą gospodarze, Anioły nie mogą potraktować tego meczu ulgowo. - Każde spotkanie, bez względu na to, czy jedziemy u siebie czy na wyjeździe, jest teraz jednakowo ważne, a punkty, które zdobylibyśmy w Gorzowie, byłyby dla nas na wagę złota - przyznał.
Młodzieżowiec Unibaksu liczy na to, że przyczyni się do dobrego wyniku swojego zespołu w Gorzowie. - Nie jest to tor, do którego miałbym jakieś uprzedzenia. Pamiętam dobrze ostatni, przedsezonowy sparing ze Stalą, w czasie którego jechało mi się dobrze. Poznałem już specyficzną geometrię gorzowskiego toru i myślę, że w niedzielę sobie poradzę - podsumował Przedpełski.
To zdanie podsumowuje postawe Leszna w tym roku.