149 
Nazwiska zawodników, którzy pojadą w DPŚ, zostaną przedstawione na konferencji prasowej w Bydgoszczy. Marek Cieślak nie ukrywa, że dokonał już ostatecznego wyboru żużlowców, którzy będą reprezentowali Polskę w rozgrywkach. - W czwartek mam podać kadrę na Drużynowy Puchar Świata, ale już teraz mogę zdradzić, że klamka zapadła. W mojej głowie już nie ma żadnych wielkich dylematów. Mam pewne nazwiska i teraz już chodzi wyłącznie o doprecyzowanie detali. Jakich? Choćby takich czy podać na konferencji cztery, czy pięć nazwisk. Muszę przyznać, że zanim podjąłem ostateczną decyzję co do składu, to czułem stres. Teraz już jednak całe ciśnienie ze mnie zeszło. Gazet nie czytam, podpowiedzi ekspertów nie biorę pod uwagę, więc jestem bardzo spokojny. W końcu to jest wybieram reprezentację i ja odpowiadam za jej wynik - powiedział szkoleniowiec biało-czerwonych na łamach polskizuzel.pl.
[ad=rectangle]
Marek Cieślak będzie miał prawo do zmian w składzie po barażu. Niewykluczone, że właśnie na roszady w zestawieniu zdecyduje się trener Duńczyków, który na półfinał DPŚ powołał drużynę bez Nickiego Pedersena czy Nielsa Kristiana Iversena. - Skład, który podam w czwartek, na 99,9 procent pojedzie w finale. Warto jednak wiedzieć, że gdybym chciał, to po barażu mógłbym wymienić jedno, czy dwa ogniwa, albo nawet podać całą nową kadrę. Zresztą, jak zobaczyłem skład Duńczyków na półfinał, to pomyślałem przez chwilę, że może by tak właśnie zrobić. Teraz wykonać zasłonę dymną i podać cztery pierwsze nazwiska z brzegu, a za dwa tygodnie wybrać całkiem inną reprezentację. Tak czy inaczej ruch Duńczyków wydaje się przemyślany. Oni wykombinowali sobie, że jak wejdą tym składem, to w porządku, ale jeśli przyjdzie im jechać w barażu, to wcale się tym nie zmartwią. W barażu Pedersena czy Iversena już nie zabraknie - dodał Marek Cieślak.
źródło: polskizuzel.pl
Rozwiń odpowiedzi (1) 
