Problemy Artioma Łaguty w Gorzowie: Coś wypadło z motocykla

Grupa Azoty Unia Tarnów, dzięki równej jeździe niemal wszystkich zawodników, pokonała na wyjeździe Stal Gorzów 48:42. Niewielki udział w tym zwycięstwie miał jednak Artiom Łaguta.

Rosjanin nie zaliczy meczu przeciwko Stali Gorzów do udanych. W niedzielę zdobył tylko punkt i czwarty raz na torze już się nie pojawił. Wydawało się, że nawierzchnia gorzowskiego owalu nie jest zbyt łatwa. Wytworzyło się kilka kolein, na których zawodników czasem podrzucało. Artiom Łaguta miał jednak inne zmartwienie. - Tor był dobrze przygotowany, ale miałem problemy z silnikiem. Nie wiem, co się działo - mówił zaraz po meczu.
[ad=rectangle]
Zawodnik Grupy Azoty Unii Tarnów będzie szukać przyczyn słabszego występu. Dobrze jednak wiedział, co było potrzebne do zwycięstwa w Gorzowie. - Będziemy to wyjaśniać, bo coś wypadło z motocykla. Osiągnąłem słaby wynik i ani razu nie mogłem wygrać startu, co tutaj było potrzebne - przyznał.

Reprezentant Sbornej jednocześnie zapewnia, że jego indywidualny progres to kwestia czasu, a najważniejszy w niedzielę był wynik drużyny. - Znajdziemy ten problem i już wszystko będzie dobrze. Najważniejsze, że wygraliśmy mecz i na sto procent będziemy na pierwszym miejscu w tabeli - cieszył się po zakończonych zawodach.

Mimo wygranej na Stadionie im. Edwarda Jancarza Jaskółki nie zamierzają odpuszczać w dwóch pozostałych meczach rundy zasadniczej. - Do Gdańska pojedziemy także powalczyć o zwycięstwo i najważniejsze będę spotkania w półfinale - zapowiada 23-latek.

Tarnowianie są na pierwszym miejscu, ale w play-off wszystko zacznie się od nowa. Czy niezależnie od rywala Unia podejdzie do finałowych starć pewna siebie? - Na razie jednak nie myślimy o play-offach. Każdy jedzie swoje i wygrywamy mecze - zakończył Artiom Łaguta.

Źródło artykułu: