Grigorij Łaguta rozchwytywany. Rosjanin chce pojechać w barażach

Grigorij Łaguta w świetnym stylu zaprezentował się w ostatniej rundzie SEC. Rosjanin deklaruje, że chciałby pomóc KantorOnline Viperprint Włókniarzowi w dwumeczu o utrzymanie w Enea Ekstralidze.

Piątkowy turniej z ramienia Speedway European Championships w Częstochowie kończył tegoroczne zmagania w tym cyklu. W ostatniej rundzie triumfował 30-latek z Bolszoj Kamienia, który wyśmienicie dobierał ścieżki na doskonale znanym mu owalu SGP Areny. Grigorij Łaguta tym samym pokazał, że dwukrotnie złamana noga w tym samym miejscu nie wpłynęła na jego dyspozycję.

- Czuję się już trochę lepiej. Noga jeszcze co prawda nie jest zdrowa w 100 procentach, ale ogólnie swoje samopoczucie oceniam dobrze. Uważam, że znajduję się w bardzo dobrej formie. W piątek w Częstochowie odjechałem znakomite zawody. W końcu też miałem okazję zobaczyć swoich ulubionych kibiców. Słyszałem, że niektórzy gwizdali, ale to ich sprawa. Ja dziękuję wszystkim. Kontuzję mam już za sobą. Teraz muszę skupiać się na tym, aby ciężko pracować i utrzymywać swoją dyspozycję - powiedział po zawodach starszy z braci Łagutów.
[ad=rectangle]
Częstochowscy kibice będą mieli jeszcze okazję ujrzeć w tym roku na torze przy Olsztyńskiej swojego dotychczasowego pupila. Wystartuje on bowiem w Memoriale im. Bronisława Idzikowskiego i Marka Czernego, który planowany jest na początek października. Jak przekazał prezes Stowarzyszenia CKM Włókniarz organizującego ten turniej, Michał Świącik, Łaguta ma w tych zawodach pojechać nieodpłatnie. - Przyjadę jeszcze w tym roku do Częstochowy na zawody indywidualne - potwierdził "Grisza". - Zostałem na nie zaproszony i postanowiłem wystartować, dla kibiców - dodał. Z informacji zakulisowych wiadomo, że w rozmowach uczestniczył m.in. były Przewodniczący Rady Nadzorczej Włókniarza, Ireneusz Winiarski.

Najbardziej nurtującą kwestią pozostaje jednak udział Grigorija Łaguty w najbliższych meczach Włókniarza. Biało-zielonym przyjdzie stoczyć rywalizację z drugą drużyną Nice Polskiej Ligi Żużlowej w barażu o ENEA Ekstraligę. Na naszych łamach Dariusz Śleszyński stwierdził, że start Rosjanina pozostaje sprawą otwartą. Sam zainteresowany tematu nie przesądza. - Będziemy w kontakcie telefonicznym. Jeżeli zostanę zaproszony i się dogadamy, to wystartuję. Proszę mi wierzyć, że ja naprawdę bardzo chcę jechać - oznajmił po piątkowych zawodach "Grisza". Wiadomo, że znaczenie będą mieć finanse, gdyż częstochowski klub zalega Łagucie pieniądze.

W tej chwili trudno wyrokować, jak potoczy się najbliższa przyszłość rosyjskiego żużlowca oraz częstochowskiego Włókniarza. Grigorij starty z Lwem na piersi rozpoczął w roku 2011 i natychmiast stał się gwiazdą drużyny oraz ulubieńcem publiczności. Teraz niektórzy fani mają Łagucie za złe, że ten odmawia startów argumentując to zobowiązaniami finansowymi wobec jego osoby. My poprosiliśmy zawodnika o podsumowanie jego dotychczasowej obecności we Włókniarzu. - Cztery lata… Było bardzo fajnie, czułem się tu kochany. To był fantastyczny czas, ale co zrobisz. Chciałbym po prostu tak szczerze podziękować kibicom. Kocham was bardzo mocno i nie zapomnę was do końca życia - wyznał łamiącym się głosem.

Takie słowa brzmią jak pożegnanie zawodnika z Włókniarzem. Czy rzeczywiście to oznaczają? Okazuje się, że nie! Łaguta nie przekreśla biało-zielonych i zapytany o swoją przynależność klubową w przyszłym sezonie odpowiada: - A tego jeszcze nie wiem. Zainteresowanie moją osobą jest spore, poczekajmy. Jeśli chodzi o Włókniarz, wszystko zależy od tego, jak sprawy tego klubu się potoczą.

Grigorij Łaguta zapewnia, że nigdy nie zapomni częstochowskich kibiców
Grigorij Łaguta zapewnia, że nigdy nie zapomni częstochowskich kibiców

Na koniec Łaguta podziękował swojemu teamowi. - Cały czas moimi silnikami zajmuje się Siergiej Mikułows. Motocykle na zawody przygotowują mi natomiast moi wierni mechanicy - Jewgienij Pietuhovs i Edward Gołowko. Po raz kolejny pragnę im podziękować. Ponadto dziękuję sponsorom - Proxy i Kompani z Władywostoku - zakończył.

Źródło artykułu: