Krzysztof Kasprzak po raz kolejny na najwyższym stopniu podium! Tym razem w finale Mistrzostw Polski Par Klubowych. "KK" wspierany był w tych zawodach przez Bartosza Zmarzlika. - Bez niego bym tego nie ogarnął - komentował kapitan żółto-niebieskich. - Jako doparowego miałem największy talent na świecie, który będzie rządził w przyszłości w Polsce - dodał.
[ad=rectangle]
"Kasper" sezon 2014 kończy z przytupem. W ciągu dwóch tygodni wywalczył złoto DMP i MPPK, a do tego srebro w GP. Poza tym na swoim koncie ma jeszcze złoto w IMP oraz srebro w DPŚ. - Moim celem było zdobycie trzeciego złotego medalu w mistrzostwach Polski i to się udało - przyznał Krzysztof Kasprzak.
Kapitan Stali Gorzów niewątpliwie ma za sobą sezon życia i zapisze się na kartach historii polskiego żużla. - Wydaje mi się, że mało ludzi to osiągnie. Nie zawsze wszystko pasuje w całym sezonie. Trzeba mieć sporo szczęścia. Wykorzystałem ten sezon całkowicie - mówił z trzecim złotem zawieszonym na szyi.
Gorzowska para okazała się najlepsza w finale MPPK i była bliska wywalczenia kompletu punktów. - Cieszyłem się, że finał jest w Gorzowie i nie mogliśmy tego odpuścić - przyznał Kasprzak. - Szkoda, że Bartek zrobił ten błąd w pierwszym biegu, ale później się zmobilizowaliśmy i było dobrze - dodał.
Podczas finału MPPK na trybunach zasiadło sporo fanów czarnego sportu. Była to ostatnia impreza na "Jancarzu" w tym sezonie. - Dziękuję wszystkim kibicom za przybycie. Jeszcze nie widziałem tylu kibiców na mistrzostwach Polski par, bo jest to taka impreza, którą ludzie już nie do końca się interesują, a mieliśmy doping jak na lidze - przyznał "KK". - Dziękuję trenerowi, że tak ten tor przygotował. Miałem obawy co do toru, był niebezpieczny, ale później było okej - zakończył.
{"id":"","title":""}
Źródło: TVP