Po fatalnym w skutkach (sportowo i organizacyjnie) sezonie 2013, nikt w Gnieźnie nie miał ambicji budowania zespołu na miarę walki o powrót do Enea Ekstraligi. Carbon Start zakontraktował głównie zawodników, którzy mieli "coś" do udowodnienia i nie byli rozchwytywani na rynku transferowym. Właściwie jedynym "pewniakiem" był Bjarne Pedersen. Na powrót do Gniezna zdecydował się Adrian Gomólski, kibice liczyli, że przy W25 mocnym ogniwem będzie Jonas Davidsson. Sporo obiecywano sobie po Wadimie Tarasienko, znanym z szalenie ambitnej jazdy.
[ad=rectangle]
Nowy trener Dariusz Śledź, zapowiadał, że jego zespół ma stanowić monolit. Taka taktyka przyniosła efekt już na inaugurację, kiedy Carbon Start pokonał na wyjeździe GKM Grudziądz. Kolejne wygrane, m.in. wyjazdowa z KMŻ Lublin, rozbudziły apetyty fanów w Gnieźnie. W Grodzie Lecha poległa m.in. dominująca w rozgrywkach PGE Marma Rzeszów.
Z czasem jednak czerwono-czarni słabiej zaczęli spisywać się na wyjazdach i dość długo nie byli pewni udziały w play-pff. Kompromitujące porażki w Rzeszowie czy Rybniku z pewnością na długo utkwią w pamięci ich fanów.
Carbon Start był niepokonany na swoim torze aż do ostatniej kolejki rundy zasadniczej - udany rewanż na gnieźnianach wziął wtedy GKM. W półfinale Pedersen i spółka trafili na Żurawie. Sztab szkoleniowy nie wystawił w tych pojedynkach czołowych zawodników, więc PGE Marma łatwo pokonała czerwono-czarnych. [nextpage]Najlepszy zawodnik: Bjarne Pedersen
Statystyki nie kłamią - Duńczyk był najlepszym, najrówniej jeżdżącym zawodnikiem Carbon Startu Gniezno. Kapitan nie opuścił klubu po spadku, choć sytuacja finansowa była bardzo trudna. W całych rozgrywkach zaliczył 14 występów i "wykręcił" średnią 2,155 punktu. Pedersen był liderem nie tylko na torze. Na jego porady mogli liczyć wszyscy zawodnicy czerwono-czarnego zespołu. Żużlowiec cieszy się również sporym szacunkiem wśród kibiców.
- Poprzedni sezon był dla gnieźnieńskiego klubu bardzo ciężki. Klub nabawił się wielu problemów. Mimo tego postanowiłem przedłużyć swoją umowę, ponieważ czułem zaufanie do włodarzy. Dziś jestem naprawdę szczęśliwy z podjętej decyzji - mówi zawodnik. Nie wiadomo jednak czy Pedersen zostanie w gnieźnieńskim klubie. Wiadomo, że jego usługami zainteresowany jest m.in. Orzeł Łódź, a sam zainteresowany nie ukrywa, że otrzymał oferty z kilku klubów. Carbon Start chce zatrzymać swojego lidera, ale na pewno nie będzie licytować się z innymi ośrodkami. [nextpage]Największe rozczarowanie: Adrian Gomólski
Typ nieco "na siłę". Z regularnie jeżdżących seniorów Gomólski był jednak najsłabszy. 45. miejsce wśród klasyfikowanych zawodników Nice PLŻ i średnia 1,239 punktu na biegi to z pewnością wynik daleki od oczekiwanych przez samego zawodnika, ale dla Gomólskiego był to pierwszy od dawna sezon przejechany w całości w podstawowym składzie, poza tym nikt nie upatrywał w nim raczej lidera zespołu.
Z drugiej strony zbyt często zdarzały mu się "wpadki". "Adik" często miał problemy z prędkością swoich motocykli. Na macierzystym torze jeszcze udawało to się nadrobić wolą walki i znajomością obiektu, gorzej bywało na wyjazdach. Z drugiej strony Gomólski często jako jeden z niewielu był w stanie nawiązać w takich meczach walkę z rywalami.
Tak naprawdę trudno byłoby uczciwie nominować jakiegokolwiek zawodnika Carbon Startu. [nextpage]Najlepszy mecz: GKM Grudziądz - Carbon Start Gniezno
Pierwszy mecz sezonu był tak naprawdę najlepszym w wykonaniu Orłów. Carbon Start odniósł jeszcze kilka cennych wygranych, ale to triumf w Grudziądzu pozwolił uwierzyć zespołowi we własne siły. GKM był zdecydowanym faworytem, który miał rozpocząć marsz ku Enea Ekstralidze. Czerwono-czarni uważani byli natomiast za zlepek zawodników niechcianych w innych klubach, skazany na porażkę.
Świetnie spisali się Pedersen (11) i Damian Adamczak (10+1). Kluczowa okazała się postawa Tarasienki (9+1) oraz Davidssona (6). Gospodarzom nie pomógł świetny Andriej Karpow (13+1). Zawiedli Sebastian Ułamek oraz juniorzy.
[nextpage] Najgorszy mecz: ŻKS ROW Rybnik - Carbon Start Gniezno
Gospodarze byli na fali wznoszącej i jasnym było, że gości czeka trudna przeprawa, szczególnie, że rybnicki tor nie należy do ulubionych obiektów zawodników, którzy bronili w sezonie 2014 czerwono-czarnych barw. Sprawy nie polepszyły intensywne opady deszczu - organizatorzy długo walczyli, aby doprowadzić tor do stanu używalności.
Ostatecznie oba zespoły zgodziły się pojechać w trudnych warunkach, ale... na torze istniał tylko jeden zespół. 22 zdobyte przez Carbon Start punkty mówią same za siebie. Rywali byli w stanie pokonać jedynie Gomólski, Pedersen i Tarasienko, pozostali gnieźnianie walczyli głównie ze swoimi motocyklami.
Sytuacji nie poprawił fakt, że mecz był na żywo transmitowany w TVP Sport. Po spotkaniu zawodników czekały trudne rozmowy z zarządem klubu, swojej irytacji nie ukrywali również kibice. [nextpage]Budżet: Maksymalnie 2 miliony złotych
Dokładnych danych klub nie podaje, ale pod koniec roku 2013 mówiono mniej więcej o takich kwotach. Należy jednak pamiętać, że Carbon Start cały czas musi również spłacać zobowiązania wynikające z upadłości układowej.
Najważniejszą informacją jest fakt, że klub na bieżąco wywiązuje się ze swoich zobowiązań. Wszystkie kontrakty za sezon 2014 mają pokrycie w klubowej kasie i Start nie będzie mieć problemów z uzyskaniem licencji. [nextpage]Plany na sezon 2015: Znów awansować do play-off
O powrocie do ekstraligi nikt na razie w Gnieźnie nie myśli. Priorytetem powinno być zatrzymanie trzonu zespołu z sezonu 2014. Ważne umowy mają Adamczak i Tarasienko. Działacze chętnie zatrzymaliby Pedersena, ale ten nie może narzekać na brak ofert. Nie wiadomo co z Gomólskim, a Adrian Gała jest ponoć blisko przenosin do ekstraligi. Carbon Start powinien wzmocnić się solidnym Polakiem, a także obcokrajowcem. W kuluarach padają nazwiska takie jak Damian Baliński czy Mikkel Michelsen.
nawet nazwy sponsora nie potrafią napisać bezbłędnie Czytaj całość